Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Bandytom grozi im do 10 lat więzienia.
Kilku mężczyzn rzucało butelkami i szarpało się z policjantami w centrum Lublina. Mężczyźni nie zostali aresztowani.
W nocy z piątku na sobotę patrol zauważył kilkanaście osób na pl. Kaczyńskiego w Lublinie. Rozbijali butelki, hałasowali. Głośno krzyczeli nazwę jednego z klubów piłkarskich (policja nie jest pewna o jaki klub chodziło).
- Podczas interwencji kilku mężczyzn zaczęło wyzywać policjantów. W pewnym momencie zaatakowali funkcjonariuszy. Rzucali całymi oraz pękniętymi butelkami w ich kierunku , uderzali pięściami i szarpali. Jeden z policjantów ma obrażenia brzucha i ręki - informuje Andrzej Fijołek z KWP Lublin.
Na pomoc przyjechały kolejne patrole. Policjanci zatrzymali czterech mieszkańców Lublina w wieku 22-28 lat.
Mężczyźni usłyszeli zarzuty czynnej napaści na policjantów i naruszenia nietykalności. Policjanci wystąpili z wnioskiem o ich aresztowanie, ale prokurator zastosował wobec nich jedynie poręczenie majątkowe.
Bandytom grozi do 10 lat więzienia.
- Podczas interwencji kilku mężczyzn zaczęło wyzywać policjantów. W pewnym momencie zaatakowali funkcjonariuszy. Rzucali całymi oraz pękniętymi butelkami w ich kierunku , uderzali pięściami i szarpali. Jeden z policjantów ma obrażenia brzucha i ręki - informuje Andrzej Fijołek z KWP Lublin.
Na pomoc przyjechały kolejne patrole. Policjanci zatrzymali czterech mieszkańców Lublina w wieku 22-28 lat.
Mężczyźni usłyszeli zarzuty czynnej napaści na policjantów i naruszenia nietykalności. Policjanci wystąpili z wnioskiem o ich aresztowanie, ale prokurator zastosował wobec nich jedynie poręczenie majątkowe.
Bandytom grozi do 10 lat więzienia.
