W trakcie serwowania tzw. „płonącego prosiaka”, ogień wymknął się spod kontroli. W rezultacie dwie kobiety trafiły do szpitala w Łęcznej. Do nieszczęśliwego zdarzenia doszło w sobotę w jednym z hoteli w Lublinie podczas przyjęcia weselnego.
Jedną z atrakcji przyjęcia weselnego miał być efektowny posiłek – „płonący prosiak”. Serwowano go tuż przed północą. – Danie zostało oblane spirytusem i podpalone jeszcze na zewnątrz lokalu – mówi Andrzej Fijołek z zespołu prasowego lubelskiej policji. – Osoba z obsługi przewiozła je na główną salę.
Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że wtedy zapaliła się butelka ze spirytusem przeznaczonym do polewania mięsa. Miała spaść na stolik obok płonącego prosiaka. Płonący spirytus poparzył troje gości weselnych. Mężczyzna po opatrzeniu na szpitalnym oddziale ratunkowym został odesłany do domu. Dwie kobiety, z poparzeniami II stopnia, trafiły do specjalistycznej lecznicy w Łęcznej.
– Jedna trafiła na OIOM, a druga na oddział. Są to osoby młode, ich stan jest umiarkowany. Są pod stałą opieką – mówi prof. Jerzy Strużyna, szef Wschodniego Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej w Łęcznej.