39-letni Łukasz G. poczuł rankiem takie pragnienie, że od razu pobiegł do sklepu przy ul. Sulisławickiej. Wziął "absolwenta”, "bolsa” i "wyborową”. Ale uznał, że nie musi płacić.
Skierował się od razu do półki z wódką. Sklepowej powiedział, że musi się napić. Kobieta próbowała bronić alkoholu, ale mężczyzna ją odepchnął. Wyszedł ze sklepu z trzema butelkami po 0,7 l.
Tym razem sprzedawczyni zawiadomiła policję. Patrol odnalazł Łukasza G. w jego mieszkaniu. Część łupu odzyskano, bo mężczyzna nie zdążył jeszcze opróżnić wszystkich butelek.
Prokuratura zarzuciła Łukaszowi G. rozbój. Mężczyzna był już karany za napad.