Jest akt oskarżenia przeciwko Łukaszowi K. 24-latek z Lublina zamordował swoją dziewczynę, po czym ukrył jej ciało w wersalce. Śledczych przekonywał, że nie chciał zabić.
– Łukasz K. działał z zamiarem pozbawienia życia Doroty Z. – mówi Justyna Rutkowska-Skowronek, szefowa Prokuratury Rejonowej Lublin Południe. – Zacisnął jej na szyi materiałową apaszkę, czym doprowadził do uduszenia pokrzywdzonej.
Mężczyzna przyznał się do winy i składał obszerne wyjaśnienia. Przekonywał śledczych, że nie chciał zabić swojej dziewczyny. – Stwierdził, że chciał ją tylko przytrzymać – dodaje Rutkowska-Skowronek.
Znali się ze szkoły
Śledczy nie uwierzyli w te wyjaśnienia i oskarżyli mężczyznę o zabójstwo. Łukaszkowi K. grozi dożywocie. Jego sprawą zajmie się Sąd Okręgowy w Lublinie.
Dorota i Łukasz znali się jeszcze ze szkoły. Byli parą. Od pięciu lat mieszkali przy ul. 1 Maja w Lublinie, w mieszkaniu należącym do rodziny 26-latki. Zaręczyli się i planowali wspólną przyszłość. W ubiegłym roku brali udział w prasowym plebiscycie dla młodych par.
– Miłość jest najważniejsza w życiu każdego człowieka, my bardzo się kochamy i chcemy być ze sobą całe życie – pisali o sobie w konkursowej prezentacji.
Z ustaleń śledczych wynika, że relacje między Dorotą i Łukaszem zaczęły się pogarszać. Tragiczny finał nastąpił 2 kwietnia, tuż przed Wielkanocą. Dorota i jej partner pokłócili się.
Chciała odejść
W późniejszym śledztwie chłopak wyjaśniał, że narzeczona chciała od niego odejść i wyprowadzić się do rodziców. Kiedy doszło do sprzeczki Dorota próbowała wyjść z mieszkania. Łukasz chwycił ją za ręce i próbował do siebie przyciągnąć. Dziewczyna próbowała się wyrwać, więc 24-latek złapał apaszkę, którą miała na szyi i zacisnął ją z całej siły.
Kiedy zorientował się, że Dorota nie żyje, nie próbował uciekać. Jak ustali śledczy, Łukasz K. został w domu na jakiś czas. Ukrył ciało narzeczonej w wersalce, po czym pojechał do rodziców. Nie przyznał im się do zbrodni.
Krewni Doroty nie mogli się do niej dodzwonić. Dzień po zabójstwie przyjechali więc do jej mieszkania. Znaleźli ciało. Kryminalni zatrzymali Łukasza K. następnego dnia, na trasie z Biłgoraja do Lublina. Chłopak wracał od rodziny.
Łukasz K. nigdy nie był karany. Mundurowi nie mieli sygnałów, by między nim, a Dorotą dochodziło do rękoczynów. 24-latek czeka na proces w areszcie.