Nie chciał pozwolić, by Dorota go zostawiła, więc ją udusił. Dzisiaj przekonuje, że nie chciał zabić i żałuje tego, co zrobił. Łukaszowi K. grozi dożywocie.
– Miłość jest najważniejsza w życiu każdego człowieka, my bardzo się kochamy i chcemy być ze sobą całe życie – pisali o sobie w konkursowej prezentacji.
Ostatnio między parą nie układało się najlepiej. W czwartek, tuż przed Wielkanocą, doszło do tragedii. Dorota i jej 24-letni partner pokłócili się.
– Z relacji Łukasza K. wynika, że dziewczyna chciała odejść i wyprowadzić się do rodziców – wyjaśnia Justyna Rutkowska-Skowronek, szefowa Prokuratury Rejonowej Lublin Południe, która prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa 26-latki.
Między parą doszło do awantury. Kiedy Dorota próbowała wyjść, Łukasz chwycił ją za ręce i próbował do siebie przyciągnąć. Wreszcie chwycił apaszkę, którą miała na szyi i zacisnął ją z całej siły, dusząc partnerkę.
Bliscy Doroty nie mogli się z nią skontaktować. Nikt nie odbierał jej telefonu. Następnego dnia po zabójstwie przyjechali więc do jej mieszkania. Znaleźli ciało. Kryminalni zatrzymali Łukasza K. dzień później na trasie z Biłgoraja do Lublina. Chłopak wracał od rodziny. 24-latek stanął przed prokuratorem i usłyszał zarzut zabójstwa.
– Przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia, które są zgodne z dotychczasowymi ustaleniami – wyjaśnia prokurator Rutkowska-Skowronek. – Łukasz K. zapewniał, że nie chciał zabić. Wyraził skruchę.
O przyczynach śmierci dziewczyny rozstrzygnie zaplanowana na jutro sekcja zwłok.
– Będziemy również przesłuchiwać świadków i weryfikować wersję wydarzeń przedstawioną przez podejrzanego – dodaje Rutkowska-Skowronek.
Łukasz K. nie miał konfliktów z prawem. Nie pił alkoholu. Mundurowi nie mieli też sygnałów, by między nim a Dorotą dochodziło do aktów przemocy.
Mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Za morderstwo grozi od 8 do 20 lat więzienia, 25 lat lub nawet dożywocie.