Nowe, turkusowe obrusy, nowe lustra, świece i lampy. W kuchni idealny połysk. A kucharze i kelnerzy są w pełnej gotowości. Wszystko dlatego, że do restauracji lada moment może wejść Magda Gessler.
– Mieliśmy informacje, że pani Magda pojawi się u nas w okolicach weekendu. Ale to tylko informacje nieoficjalne – mówi Łukasz Nowomiejski, menedżer Czarciej Łapy. – Tak naprawdę może do nas przyjechać w każdej chwili.
W Czarciej wszystko na wizytę Gessler jest przygotowane. Na stolikach leżą turkusowe obrusy, które sama zaproponowała. Są też lustra, lampy i świece, które zasugerowała. W kuchni wszystko lśni. A kucharze i kelnerzy są w pełnej gotowości.
– Wprowadziliśmy wszystkie zmiany i spokojnie czekamy – przekonuje Nowomiejski. – Dla nas to normalny dzień pracy. U nas taka "mobilizacja” jest po prostu codziennie.
Kilka dni temu pojawiła się plotka, że, po kontrowersyjnym odcinku z udziałem lubelskiego Jesz Burgera (Gessler nie zostawiła na restauracji i jej właścicielach suchej nitki), Czarcia Łapa chce się wycofać z programu. – Nie ma o tym mowy – ucina menedżer restauracji.
– Godząc się na udział w tym programie, znając jego zasady, podejmuje się oczywiście jakieś ryzyko – podkreśla Karol Smoląg, rzecznik TVN. – Ale to jest ryzyko własne, podobnie jak w przypadku uczestników "Mam Talent”, a nawet "Tańca z Gwiazdami”.
Co ciekawe, program o Czarciej chcieli zrobić sami producenci "Kuchennych Rewolucji”. – Napisałem swego czasu do producentów nasze zgłoszenie – mówi Andrzej Jacek Rybak z Czarciej Łapy. – Po czym, po kilku pierwszych odcinkach, zrezygnowałem. Miałem dużo wątpliwości na temat udziału w tym programie.
– Potem jednak odezwali się do mnie jego producenci. Sami zaczęli mnie namawiać – dodaje. – Ostatecznie uznaliśmy, że nie mamy nic do stracenia. Skoro ten program i Magda Gessler mogą znieść coś pozytywnego do naszej restauracji, to czemu nie spróbować.
– Jesteśmy dobrej myśli i czekamy na emisję odcinka z naszym udziałem – mówi menedżer Czarciej Łapy. Emisję TVN szykuje na późną jesień.