(fot. Maciej Kaczanowski)
Co druga miejska spółka przynosi straty, co druga jest na plusie – wynika z opublikowanych właśnie rocznych bilansów firm. Suma zysków trzykrotnie przekracza sumę strat, a dwie najbardziej dochodowe spółki oddały miastu prawie 16 mln zł ze swojego zysku. Na nagrody dla załóg zostało im 4 mln zł
Miasto jest jedynym właścicielem sześciu spółek. Największą i zarazem najbardziej dochodową jest Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, którego klientami jest zdecydowana większość mieszkańców. – Z dostarczanej przez nas wody korzysta ok. 330 tys. osób, co stanowi ok. 97 proc. mieszkańców miasta – mówi Magdalena Bożko, rzeczniczka MPWiK.
Na przeciwnym biegunie znalazł się Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, który przyniósł największa stratę, choć zarządza popularnymi obiektami sportowymi i terenami wokół zalewu.
Na plusie
W zeszłym roku wodociągi wypracowały 11,9 mln zł zysku. Lwią część zabrał samorząd Lublina, który ma prawo do dywidendy, czyli wypłaty z zysków firmy. Jej pierwszą część (4 mln zł) miasto wzięło już jesienią. Resztę (prawie 5,4 mln zł) pobrało wiosną.
Co się stało z pozostałym zyskiem? Również o tym decyduje miasto, które jest właścicielem spółki. Decyzja należy do prezydenta pełniącego rolę zgromadzenia wspólników (lub upoważnionej przez niego osoby). W taki sposób zdecydowano, że 2 mln zł zostanie w MPWiK na nagrody dla załogi, a 500 tys. zł zasili konto Fundacji Rozwoju Sportu (wodociągi są jednym z jej dwóch fundatorów).
Niewiele mniejszy zysk wypracowało Lubelskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej dostarczające do budynków ciepłą wodę użytkową i grzewczą. Spółka zakończyła rok z wynikiem ponad 9,5 mln zł na plusie. Również ona większość zysku (ponad 6,1 mln zł) oddała miastu, czyli jedynemu akcjonariuszowi, z czego 3 mln zł już w zeszłym roku.
Miasto zdecydowało, że LPEC może zatrzymać ponad 2,1 mln zł na nagrody dla pracowników, ponad 760 tys. zł odłożono jako kapitał zapasowy, zaś 500 tys. zł zasiliło Fundację Rozwoju Sportu, której LPEC jest fundatorem. Na marginesie dodajmy, że sama fundacja zakończyła rok zyskiem (prawie 442 tys. zł).
Ostatnią z rentownych spółek miejskich jest Towarzystwo Budownictwa Społecznego „Nowy Dom”, które od początku działalności zbudowało (a teraz nimi zarządza) prawie 1000 mieszkań na Felinie, Bronowicach i Czechowie oraz 29 lokali użytkowych i 64 garaże. W zeszłym roku TBS wypracował niemal 2,3 mln zł zysku. Całość została w spółce jako zwiększenie kapitału zapasowego, z czego niemal 1,8 mln zł przeznaczono na utrzymanie budynków i lokali, resztę na budowę nowych bloków.
Na minusie
Najgorzej zakończył rok Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji „Bystrzyca” przynosząc ponad 5,4 mln zł straty. Ratusz zdecydował, że strata zostanie pokryta „zyskami z lat przyszłych”, ale zysków nie widać od lat, mimo że firma zarządza atrakcyjnymi obiektami sportowymi.
Wśród zarządzanych przez MOSiR obiektów jest kompleks pływacki Aqua Lublin, stadion Arena Lublin, stadion lekkoatletyczny, żużlowy i zdegradowany stadion przy Kresowej. Spółka prowadzi też stok i halę na Globusie, halę przy Al. Zygmuntowskich, sąsiadującą z nią starą pływalnię, lodowisko Icemania, ponadto centrum sportowo-rekreacyjne z basenem przy Łabędziej. Ta sama spółka odpowiada za tereny wokół zalewu, włącznie z ośrodkiem Słoneczny Wrotków.
Dlaczego to wszystko nie wystarcza, żeby zarobić? Spytaliśmy o to wczoraj, odpowiedź obiecano nam na dzisiaj. Przypomnijmy, że dwa lata temu MOSiR miał 3 mln straty, rok temu już 4,5 mln zł, a spółka tłumaczyła ten wzrost inwestycjami i remontami basenów.
Drugą co do wielkości stratę odnotowało Lubelskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. Spółka zarządza ośmioma kamienicami, administruje dwoma cmentarzami komunalnymi (na Majdanku i przy ul. Białej), przy Głuskiej prowadzi Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, prowadzi też miejskie szalety. Miniony rok firma zakończyła stratą w wysokości 2 mln zł, choć znalazła kupca na kamienicę przy Grodzkiej 36a (ponad 3,5 mln zł brutto zaoferowała spółka Słoneczna Dąbrowa). Nie znalazła za to najemców budynkowi Astorii. Ostatecznie LPGK zrezygnowało z Astorii, teraz szukaniem nowych najemców zajął się Zarząd Nieruchomości Komunalnych.
Najmniejszą stratę zanotowało Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne-Lublin, które zamknęło rok kwotą niespełna 136 tys. zł na minusie i poprawiło swój wynik finansowy (w roku 2017 strata wyniosła 480 tys. zł).
MPK jest największym z przewoźników lubelskiej komunikacji miejskiej. Za kursy płaci miasto, które przekazuje kwotę odpowiadającą poniesionym kosztom i pomniejszoną o zyski z pozostałej działalności. Dlaczego spółka nie wychodzi na zero? – Strata wynika z realizacji na rzecz miasta usługi dowozu dzieci niepełnosprawnych do szkół – odpowiada Weronika Opasiak, rzeczniczka MPK. – Koszty tej usługi przewyższyły kwotę przewidziana na ten cel w budżecie miasta o 163,6 tys. zł.