Większość mieszkańców nie zna swojego dzielnicowego, a połowa rzadko widuje w okolicy patrole mundurowych. To pierwsze wyniki ankiety, prowadzonej na os. Błonie. Policjanci dowodzą, że w dzielnicy jest coraz bezpieczniej
Mieszkańców osiedla przepytał Arkadiusz Szczepański, były policjant, a obecnie radny dzielnicy Czuby Południowe. Od 6 lat rozdaje mieszkańcom Czubów specjalne ankiety, dotyczące bezpieczeństwa w ich okolicy. Obecnie kwestionariusze wypełniają mieszkańcy os. Błonie. Badanie jest na półmetku.
– Najwięcej skarg dotyczy okolic boiska i skateparku, w rejonie ul. Dragonów i Herbowej – mówi Arkadiusz Szczepański. – Mieszkańcy regularnie zwracają uwagę na grupy ludzi, którzy piją tam alkohol i zakłócają spokój. Ostatnio rozmontowali nawet fragment ogrodzenia pobliskiego placu zabaw. Rodzice zgłaszali mi, że muszą unikać tego miejsca z obawy o bezpieczeństwo swoje i swoich dzieci.
Z dotychczas wypełnionych ankiet wynika, że 92 proc. badanych z os. Błonie nie zna swojego dzielnicowego i nie wie, kto nim jest. Tylko 6 proc. ankietowanych ocenia poczucie bezpieczeństwa w swojej okolicy, jako bardzo dobre. Blisko 40 proc. oceniło sytuację, jako dobrą.
– Z powyższego zestawienia wynika, że mniejsza część mieszkańców czuje się bezpiecznie – komentuje Arkadiusz Szczepański.
Połowa ankietowanych podała, że patrole policji widzi w swojej okolicy rzadko lub bardzo rzadko. Większość uczestników badania uważa, że mundurowi powinni patrolować osiedle. Według ankietowanych, najwięcej patroli powinno pojawiać się w godz. 18-24 oraz od północy do rana. – W rzeczywistości jest odwrotnie i patrole policji są widziane przede wszystkim w godz. rannych i południowych – dodaje Szczepański.
Co najbardziej niepokoi mieszkańców? Z ankiet wynika, że przede wszystkim picie alkoholu w miejscu publicznym, wandalizm oraz włamania do piwnic i samochodów. – Przestępczość spada, jest coraz bezpieczniej. Dowodzą tego nasze statystyki – komentuje nadkom. Renata Laszczka-Rusek, rzecznik lubelskiej policji. – Trudno się również zgodzić z oceną obecności dzielnicowych, którzy 90 proc. swojego czasu pracy spędzają w terenie.
Dotychczasowe wyniki ankiet często były sprzeczne z danymi policji. Wynikało z nich, że faktyczne natężenie przestępczości we wskazywanych miejscach jest mniejsze, niż wynikałoby to z opinii mieszkańców. Policjanci zwracają również uwagę, że z mundurowi można się kontaktować na wiele sposobów, niekoniecznie przez osobistą rozmowę.
– Szanujemy aktywność pana Szczepańskiego, ale czasy się zmieniły. Wiarygodność badań pozostawia wiele do życzenia – dodaje nadkom. Laszczka-Rusek. – Policja ma obecnie wiele narzędzi, za pośrednictwem których mieszkańcy mogą się z nami kontaktować. Przykładami mają być np. aplikacja na telefony „Moja Komenda” oraz internetowa mapa zagrożeń bezpieczeństwa. Dzięki tej platformie można anonimowo przekazywać zgłoszenia policjantom. Większość zgłoszeń dotyczy spożywania alkoholu w miejscach publicznych, zakłócania spokoju, wandalizmu czy nieprawidłowego parkowania. Każdy taki sygnał jest sprawdzany przez mundurowych.