122 ludzi związanych ze Zjednoczoną Prawica zarobiło w państwowych spółkach aż 267 mln zł. 66 osób zostało milionerami. Na liście są też nazwiska osób z lubelskiego.
Takie zestawienie przygotowali dziennikarze WP.pl. Sprawdzili, ile w państwowych firmach zarobili nominaci Zjednoczonej Prawicy. Głównie to osoby związane z PiS, które zanim zaczęli pracę w biznesie były czynnymi politykami.
– Nie sposób oczywiście wyliczyć wszystkich ludzi "dobrej zmiany", którzy po wygranej PiS w wyborach 2015 r. trafili do władz około 430 spółek z bezpośrednim udziałem państwa oraz tysięcy ich spółek-córek i spółek-wnuczek – zastrzegają autorzy raportu.
Prześwietlono spółki giełdowe. Na liście znajdują się tak znaczące marki jak: PKN Orlen, Grupa Lotos, Energa, Powszechny Zakład Ubezpieczeń (PZU), PKO Bank Polski (PKO BP), Grupa Azoty. Uwzględniono także spółki, w których pośrednim wspólnikiem państwo. To np. Bank Pekao czy PKP Cargo i Lubelski Węgiel Bogdanka.
Co wynika z tej analizy? Tylko we władzach 19 koncernów „znalazło” się 122 ludzi powiązanych z obecną władzą. 122 osób zarobiło w giełdowy spółkach łącznie prawie 267 mln zł. Jedna osoba zainkasowała więcej niż 10 mln zł wynagrodzenia. Dodatkowo z materiałów Państwowej Komisji Wyborczej wynika, że wiele z tych osób wpłacało pieniądze na konto PiS.
Listę otwiera Michał Krupiński, do 2019 r. prezes Pekao. Zarobił 13,3 mln zł. Miejsce drugie należy do Macieja Rapkiewicza z PZU (prezes) z wynikiem 9,3 mln zł. Z PZU jest też osoba na miejscu nr 3. To Bartłomiej Litwińczuk, członek zarządu tej firmy ubezpieczeniowej - 9,2 mln zł.
Ostatnia osoba w top 10 to Wojciech Wardacki, do jesieni 2020 prezes Grupy Azoty. Otrzymał 6,6 mln zł.
Czy są na tej liście lubelskie nazwiska? Tak. To na przykład Małgorzata Sadurska, członek zarządu PZU z kwotą 6,9 mln zł (miejsce 8.). Sadurska to pochodząca z Końskowoli koło Puław była poseł PiS. Karierę zaczynała w lubelskim urzędzie pracy. Potem dostała się do Sejmu i spędziła tam 10 lat. Przez 2 lata była szefową kancelarii Andrzeja Dudy, a w 2017 roku weszła do zarządu PZU.
Dużo niżej od Sadurskiej na liście jest Dariusz Dumkiewicz, wiceprezes LW Bogdanka. Dumkiewicz w przeszłości był miejskim urzędnikiem w Lublinie, doradcą ministra pracy i polityki społecznej i pracował w urzędzie marszałkowskim. Jego ciotką jest Ewa Dumkiewicz-Sprawka, ratuszowa dyrektor odpowiedzialna za oświatę i żona wojewody lubelskiego, Lecha Sprawki.
– Za obecnych rządów PiS najpierw (w 2016 r.) został dyrektorem lubelskiego oddziału Polskiej Spółki Gazownictwa, a potem (w październiku 2018 r.) – wiceprezesem spółki Bogdanka. Tylko do końca 2021 r. zarobił w niej 2,572 mln zł – tak WP.pl opisuje Dumkiewicza.
Ernest Bejda to z kolei pochodzący z Chełma (chodził do szkoły z Agatą Fisz, byłą prezydent tego miasta z lewicy) bliski współpracownik Mariusza Kamińskiego, szefa MSWiA. Po wygranych przez PiS wyborach w 2015 r. Bejda zaczął kierować CBA. W maju 2020 r. został powołany do zarządu PZU i do rady nadzorczej Alior Banku. Do końca 2021 r. zarobił w grupie PZU 2,18 mln zł.