Kibice Motoru mają dziś demonstrować przed lubelskim Ratuszem. Fani chcą, żeby miasto pomogło ich drużynie.
Kibicie zbiorą się na placu Łokietka o godz. 11. Według oficjalnego zgłoszenia, które wystosował do miasta Lubelski Klub Piłkarski Motor, w demonstracji może wziąć udział tysiąc osób. Sami fani zapowiadają na forach internetowych, że będzie ich nawet dwukrotnie więcej.
Wczoraj kibice wywiesili na wiaduktach w mieście swoje transparenty. Na największym, na Poniatowskiego (przy wjeździe od strony Warszawy) napisali hasło: "Gdy politycy do wyborów startowaliście wtedy na kolanach kibiców Motoru o głos prosiliście. Gdy wybory wygraliście to o Motorze zapomnieliście”.
Przypomnijmy, że w miniony czwartek prezydent Adam Wasilewski wycofał z obrad Rady Miasta projekt uchwały w sprawie powołania spółki sportowej, która miałaby m.in. znaleźć sponsorów dla Motoru. Prezydent argumentował, że stworzenie takiej spółki wymaga czasu.
Obietnica była potrzebna, bo stadion przy Al. Zygmuntowskich nie spełnia warunków, które pozwalają na rozgrywanie meczów w II lidze. Motor zaczął więc szukać obiektu, na którym mógłby grać. Na stadion w Łęcznej nie zgodziła się tamtejsza policja. Wczoraj pojawiła się informacja, że lublinianie mogliby grać aż we Wrocławiu, bo kibicie tamtejszego Śląska i Motoru od lat żyją w przyjaźni. - Ale my chcemy grać u siebie - odpowiada Waldemar Paszkiewicz, prezes lubelskiego klubu.
Dlatego miasto w pośpiechu opracowało plan szybkiej modernizacji stadionu przy Al. Zygmuntowskich. Prace pochłoną ponad 200 tys. zł. Najwięcej, ok. 70 tys. zł, trzeba będzie wydać na montaż 1,3 tys. krzesełek na trybunach. - Razem z 1,8 tys. siedzisk, które już są, będziemy mieli ponad 3 tys. miejsc. Czyli tyle, ile trzeba na II ligę - tłumaczy Robert Malikowski z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Lublinie. - Oprócz tego m.in. doprowadzimy do ładu betonowe trybuny, poprawimy i udrożnimy kanalizację płyty boiska, kupimy boksy dla zawodników rezerwowych i tunel, którymi piłkarze będą wychodzić na boisko.
Prace już trwają. Mają się skończyć do 10 sierpnia. - Ale będziemy się starali, żeby PZPN dopuścił nam warunkowo stadion już wcześniej - mówi Paszkiewicz. - Bo, zgodnie z terminarzem, mecze "u siebie” gramy już 28 lipca i 8 sierpnia.