Cisza przed burzą. Tuż przed wakacjami mogą się rozstrzygnąć losy górek czechowskich. Według nieoficjalnych informacji prezydent Lublina Krzysztof Żuk ma zaproponować radnym, by dali zgodę na zabudowę blokami części tego terenu.
Chodzi o zatwierdzenie projektu studium przestrzennego Lublina. To dokument, który określa przeznaczenie poszczególnych części miasta. Ze studium wynika, czy w danym miejscu powinna być zieleń, czy bloki mieszkalne. Wysokość bloków i minimalną liczbę miejsc parkingowych dla ich mieszkańców określa się w planie zagospodarowania przestrzennego. Górki już taki plan mają, ale jego zmiany chce właściciel terenu, spółka TBV.
To właśnie studium ma przeznaczyć część górek czechowskich pod mieszkaniową zabudowę wielorodzinną i wyznaczyć rezerwę terenu pod podstawówkę na tyłach sklepu Lidl przy Koncertowej. Taki zapis, jak dowiadujemy się nieoficjalnie, miałby być umieszczony w projekcie, który będzie wysłany do uchwalenia przez Radę Miasta, choć nie jest to jedyny możliwy scenariusz. Z nieoficjalnych informacji wynika również, że do głosowania w tej sprawie może dojść na najbliższym posiedzeniu, czyli 27 czerwca.
Oficjalnie Ratusz nie potwierdza, że projekt będzie wysłany na czerwcowe posiedzenie. – Nie ma w tej chwili takiego projektu – mówi Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta Lublina. Do posiedzenia zostały jednak dwa tygodnie i projekt może jeszcze zostać skierowany pod obrady. Czy tak się stanie? – Nie ma takiego projektu. To wszystko, co mam do przekazania.
W Ratuszu mówi się jednak o tym, że projekt studium może być gotowy jeszcze przed najbliższym posiedzeniem. Sygnały o tym, że miasto może dopuścić zabudowę mieszkaniową na części górek czechowskich, niepokoją społeczników, którzy walczą o to, by zostawić w spokoju tutejszą przyrodę.
– Jeśli radni, znienacka, korzystając z wakacyjnej pory, uchwalą studium zezwalające na blokowiska na górkach,
będzie to obciach sezonu, a do rządzącej w mieście koalicji zupełnie słusznie przylgnie nazwa Platforma Deweloperska
– komentuje Krzysztof Gorczyca, prezes Towarzystwa dla Natury i Człowieka, organizacji przeciwnej zabudowie dawnego poligonu.
Jego zdaniem władze miasta lekceważą wynik referendum, w którym 67 proc. głosów (około 23 tys.) oddano przeciw blokom na górkach. Przypomnijmy jednak, że referendum, którego pomysłodawcą był prezydent Żuk, było nieważne z powodu zbyt niskiej frekwencji (niecałe 13 proc. przy wymaganych 30). Według Gorczycy miasto zlekceważyłoby również wynik panelu obywatelskiego, którego uczestnicy rekomendowali pozostawienie górek wolnych od zabudowy.
>>> Referendum w sprawie górek czechowskich: Jak głosowały poszczególne dzielnice Lublina [wyniki]
Górki czechowskie
Przeciw blokom opowiedziały się również tysiące osób zgłaszających formalnie uwagi do projektu studium w wersji upublicznionej w marcu zeszłego roku. Do dziś prezydent nie skomentował wyniku referendum, ani nie ogłosił, które z uwag zostały uwzględnione, a które nie. Ustawa nie wymaga od niego takiej informacji, ale nakazuje mu tylko, by składając do Rady Miasta projekt studium dołączył do niego listę nieuwzględnionych uwag.
Zapalne tereny
Studium przesądzi nie tylko o losach górek czechowskich, ale też wielu innych terenów, których właściciele chcą je wykorzystać w nowy sposób. Dotyczy to głównie gruntów w dzielnicach Szerokie i Głusk, których właściciele od lat zabiegają o przekształcenie działek rolnych w budowlane, bo chcą tu zbudować domy mieszkalne.
Kontrowersje związane z projektem studium towarzyszą nie tylko sprawie górek czechowskich. Innym punktem zapalnym jest wrysowana w miejskie plany od wielu lat budowa drogi na przedłużeniu ul. Smoluchowskiego. Przeciw jej powstaniu opowiada się spora część mieszkańców tej dzielnicy.
Głosy sprzeciwu pojawiają się też w związku z planami wytyczenia ul. Uhorczaka, która może się stać alternatywą dla ul. Diamentowej, ale mogłaby być dosyć uciążliwa dla mieszkańców pobliskich bloków. Podobnie jest z trasą wytyczoną w planach wzdłuż torów kolejowych między lasem Stary Gaj a blokami na południu Czubów. Jedni widzą w tym duże usprawnienie ruchu, drudzy zburzenie spokoju przy lesie.
Opór towarzyszy także wytyczeniu po przeciwnej stronie Starego Gaju drogi zwanej nieraz „południową obwodnicą”, która miałaby dalej przebiegać w ciągu dzisiejszej ul. Żeglarskiej i łączyć Węglin z Felinem.
>>> Lublin: Minęły dwa miesiące od referendum. Obrońcy nie zapominają o górkach czechowskich