W Lublinie na ul. Smorawińskiego padł 10-letni koń prowadzony do weterynarza ze stajni przy ul. Poligonowej. Przez ponad godzinę zablokowany był jeden pas jezdni.
- Zwierzę prowadziłem do kliniki, bo dostało kolki (bóle w obrębie brzucha - przyp. red.). Nie wiem dlaczego zdechło. Było zadbane - zapewnił właściciel konia z ul. Poligonowej.
Na miejsce przyjechał lekarz weterynarii z kliniki przy ul. Stefczyka. Stwierdził zgon. Na razie przyczyny śmierci zwierzęcia nie są znane. Zostało ono zabrane do utylizacji. Przez ponad godzinę zablokowany był jeden pas jezdni.