W konkursie lubelskiego kuratorium na logo zwyciężyła praca "przygotowana” przez ucznia z Zamościa. Tyle że… identyczny znak od dwóch lat firmuje jedno z liceów w Sokołowie Podlaskim.
Znak sokołowskiego liceum, to otwarta księga z płomykiem. Dokładnie tak samo wygląda logo wybrane w konkursie na znak graficzny Kuratorium Oświaty w Lublinie. O sprawie poinformował Tygodnik Siedlecki.
Lubelskie kuratorium rozstrzygnęło konkurs na logo pod koniec stycznia. Propozycje przysłali uczniowie z całego regionu. Kapituła najwyższej oceniła pracę ucznia Centrum Szkół Technicznych w Zamościu.
– W regulaminie konkursu był zapis, że nadesłane prace muszą być autorskie, czyli nie skopiowane z innego źródła – podkreśla Krzysztof Babisz, lubelski kurator oświaty. – Jeśli potwierdzi się, że zwycięski znak jest plagiatem, unieważnię rozstrzygnięcie konkursu.
– Przeglądałem różne znaki w Internecie i zaczerpnąłem motyw przewodni z jednego z nich – przyznaje zwycięzca konkursu. – Ale wprowadziłem dużo zmian: cienie, zmieniłem płomień, dodałem całkiem nową nazwę. Tyle, że wersja znaku przedstawiona przez kuratorium różni się od mojej. Np. nie ma cieni.
– To oryginał, który dostaliśmy w wersji elektronicznej od ucznia. Z naszej strony nikt niczego nie zmieniał – zapewnia kurator Babisz. I dodaje, że gdy skończą się ferie, będzie wyjaśniał sprawę z uczniem i dyrektorem jego szkoły.
Jeśli okaże się, że nadesłany znak jednak jest plagiatem, uczeń będzie miał problemy. – Ja, jako kurator, nie mogę go ukarać – zaznacza Babisz. – Może to zrobić dyrektor szkoły, np. obniżając mu ocenę ze sprawowania.
– Chłopak zrobił głupotę. To się zdarza, zwłaszcza w jego wieku – dodaje dyrektor Celiński. – Sytuacja, w której sam siebie postawił, już będzie dla niego karą.
A co dalej z logo lubelskiego kuratorium? – Kapituła jeszcze raz przejrzy prace nadesłane na konkurs – zapowiada Babisz. – Nie ma powodu, żeby go unieważniać i ogłaszać na nowo.