Niepozorny pagórek na cmentarzu parafialnym św. Agnieszki na Kalinowszczyźnie okazał się średniowiecznym, a może jeszcze starszym, kurhanem. Ziemny kopiec, który ponad dwadzieścia lat temu został wykorzystany jako podstawa pod pomnik będzie teraz obiektem szczegółowych badań.
Myli się ten, kto sądzi, że w Lublinie znamy już wszystkie obiekty widoczne gołym okiem.
– Przeczy temu najnowsze odkrycie na terenie cmentarza parafialnego przy Kleeberga – stwierdza Dariusz Kopciowski, wojewódzki konserwator zabytków. – Wśród cmentarnych alejek i nagrobków udało się odnaleźć zapomniany zabytek.
Ziemny pagórek, mający 1,5 metra wysokości, jest tak niepozorny, że przez lata nikt nie podejrzewał, że może być czymś więcej niż kopczykiem. Ot, zwykła górka, która w latach 90. posłużyła za podstawę pod pomnik poświęcony polskim żołnierzom poległym w walkach. Inaczej spojrzeli na to archeolodzy. Uznali, że kopiec jest starszy od samego cmentarza i nie jest zwykłym pagórkiem, tylko miejscem pochówków.
– Wnioskowanie o grzebalnym charakterze kopca archeolodzy opierają na analogii z innymi znanymi z regionu kurhanami, porównując ich lokalizację, formę i wymiary – podkreśla Kopciowski. Zwraca uwagę na pierwszy przewodnik po Lublinie autorstwa Seweryna Sierpińskiego, wydany w roku 1839. Można tam znaleźć wzmiankę, że „za Augustyanami”, czyli dzisiejszym kościołem św. Agnieszki jest „dość wyniosła” mogiła, „na której wiatrak stał przed laty”. Zdaniem archeologów Sierpiński pisze właśnie o tym kopcu, który oznaczony jest też na planie miasta z przełomu XVIII i XIX wieku.
– Pierwotne rozmiary kopca musiały być imponujące, gdyż biegnąca nieopodal alejka wyraźnie mija szerokim łukiem teren, na którym znajduje się obiekt – zauważa Kopciowski. Jego zdaniem kopiec mógł mieć nawet 3 metry wysokości, a jego podstawa miała średnicę nie mniejszą niż 18 metrów. – Zachowała się jedynie centralna część jego korpusu. Owalna podstawa uległa uszkodzeniu w wyniku podcinania zboczy podczas zakładania współczesnych grobów.
To dopiero początek zgłębiania wiedzy o znalezisku.
– W celu dokładnego rozpoznania tego intrygującego zabytku archeologicznego, jego zawartości oraz chronologii niezbędne będzie przeprowadzenie dalszych specjalistycznych badań – podkreśla konserwator zabytków.
Badania, których termin na razie nie jest znany, będą podobne do tych, które prowadzono w Ogrodzie Saskim, gdzie na skraju parku znajduje się kopiec z kapliczką. Badacze przypuszczali, że kryje on pochówki z czasów epidemii cholery. – W Ogrodzie Saskim przebadano ćwiartkę kurhanu, a badania potwierdziły obecność pochówków cholerycznych. Są jednak przypuszczenia, że kopiec powstał na wcześniejszym kurhanie – mówi nam Dariusz Kopciowski. Podkreśla też, że w Lublinie mamy sporo kurhanów. – Są one skupione głównie w rejonie Zalewu Zemborzyckiego, gdzie jest ich 150. Mamy tam cztery cmentarzyska, z których trzy są wpisane do rejestru zabytków.