Zespół Szkół Odzieżowo-Włókienniczych im. Władysława Reymonta od września działa w nowym budynku. Sprawdziliśmy, jak przebiegła przeprowadzka.
Szkoła, wtedy jeszcze jako Państwowa Żeńska Szkoła Zawodowa, rozpoczynała działalność w budynku przy ul. Lipowej 10. W 1931 r. przeniosła się do gmachu przy ul. Spokojniej 10. Wyprowadziła się stamtąd dopiero teraz, do budynku zajmowanego dotychczas przez Gimnazjum nr 2.
– Prace remontowe w naszej nowej siedzibie przy ul. Lwowskiej 11 rozpoczęły się 1 lipca – opowiada Halina Rybczyńska, dyrektor szkoły. – Było ich wiele i objęły one wszystkie pracownie zawodowe.
Żeby zapewnić sprawną naukę zawodu uczniom fryzjerstwa i fotografii konieczne było zamontowanie nowej instalacji wodno-kanalizacyjnej. Nowa instalacja elektryczna o zasilaniu trzyfazowym niezbędna okazała się w pracowniach odzieżowych.
– Żeby wszystko w naszych maszynach krawieckich działało jak należy, trzeba było zmieniać gniazdka – dodaje Rybczyńska. – Wiele rzeczy zmienialiśmy już nie na etapie projektowym, ale w trakcie prac. Dzieliliśmy sale, wybijaliśmy dodatkowe drzwi, dobudowywaliśmy pomieszczenia, żeby się zmieścić.
Dziś ZSO-W działa tylko w części budynku. Pięć sal lekcyjnych i pomieszczenia socjalne zajmuje też gimnazjum. Kiedy za dwa lata, w związku z reformą edukacji, przestanie ono istnieć, wszystkie sale zajmie „odzieżówka”.
– Na pewno przyda się dodatkowe miejsce, bo w tym roku uczymy 342 osób – podkreśla pani dyrektor. – Pracuje nam się jednak dobrze. Szkoła po remoncie jest bardzo ładna. Pozostało nam tylko powieszenie gablot i plakatów oraz zaciemnienie ciemni fotograficznej. Uczennice już szyją grube story, które to umożliwią.