O co chodzi? O nieprawidłowości w rozliczaniu podatku VAT i sprzedaż bankom i firmom leasingowym przedmiotów o znacznie zawyżonej wartości oraz "papierowe” zakupy. Ze zgromadzonych materiałów wynika, że Krzysztof D. nie tyle próbował, ale wyłudził w rzeczywistości zwrot podatku VAT w wysokości ponad 597 tys. zł z tytułu zakupu do leasingu finansowego 20 kontenerów zbiornikowych, które uprzednio sprzedał, choć... nie był ich właścicielem (wcześniej stracił zabezpieczenie kredytu bankowego, o którego wyłudzenie toczy się teraz proces przed zamojskim sądem). Z dokumentów przedstawionych przez Urząd Skarbowy
w Zamościu wynika, że zwrócono Krzysztofowi D. podatek VAT: część pieniędzy powędrowała na konto Krzysztofa D., część zaksięgowano na pokrycie jego zaległości.
Poza tym prokuratura ustaliła, że w latach 1999-2000 Krzysztof D. dokonał kilku fikcyjnych transakcji, choć nie miał ani pieniędzy, ani umów z bankami. W Opolu "kupił” np. rafinerię do oczyszczania przepracowanych olejów. Za pośrednictwem firm leasingowych zapłacić miał za nią ponad 14,5 mln zł. Za następne kilka milionów złotych "nabył” plac z nieruchomościami. Od fiskusa domagał się wypłacenia ponad 3,1 mln zł z tytułu zwrotu podatku VAT. To nie koniec. W Szczyrku wpadł mu w oko wyciąg orczykowy, a pod Chełmem maszyny i urządzenia budowlane wraz z nieruchomościami. Pod koniec 2000 roku kupił "na papierze” zakłady mięsne wraz z ubojnią w Piotrkowie Trybunalskim i Łodzi. Wartość transakcji miała wynieść ponad 15 mln zł. Krzysztof D. domagał się bezpodstawnie zwrot ok. 2,8 mln zł podatku. Biznesmen po prostu odliczał sobie podatek od kupowanych bez pieniędzy dóbr, nigdy nie stanowiących jego prawnej własności. Ze wszystkich tych transakcji Krzysztof D. chciał wyłudzić od fiskusa ponad 8 mln zł nienależnego zwrotu podatku naliczonego od towarów i usług. Nie udało mu się.
Przeciwko Krzysztofowi D. Prokuratura Rejonowa w Zamościu nadzoruje także inne postępowanie dotyczące nieprawidłowości w rozliczeniach podatków przez spółkę Kadex. (lew)