Dwóch mieszkańców województwa mazowieckiego, którzy w poniedziałek dokonali kilku oszustw metodą „na policjanta Centralnego Biura Śledczego” zatrzymano na obwodnicy Lublina.
W poniedziałek ofiarami oszustw metodą „na policjanta Centralnego Biura Śledczego” padło dwoje mieszkańców Lublina. Uwierzyli w historię fałszywego inspektora, który twierdził, że w obiegu są fałszywe banknoty. Mężczyzna tłumaczył, że musi sprawdzić numery seryjne banknotów mieszkańców miasta. Żeby to zrobić miał odebrać pieniądze pod blokiem, przeprowadzić analizę i po chwili je oddać. W ten sposób pokrzywdzeni stracili blisko 30 tysięcy złotych.
Sprawą zajęli się policjanci.
- Funkcjonariusze przeglądali nagrania z monitoringu i gromadzili dowody mogące nakierować ich na sprawców. Szybko ustalili jakim samochodem mężczyźni przyjechali do Lublina – informuje komisarz Kamil Gołębiowski, z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. – W środę policjanci otrzymali informację, że pojazd ponownie wjechał do Lublina i sprawcy mogą chcieć dokonać kolejnych oszustw. W tym czasie u dyżurnego rozdzwoniły się telefony od mieszkańców miasta, którzy zgłaszali próby wyłudzenia.
Na drogach wyjazdowych z miasta policja ustawiła posterunki. Mężczyzn zatrzymano na obwodnicy Lublina.
- Mężczyźni w wieku 19 i 21 lat usłyszeli na razie dwa zarzuty dotyczące zdarzeń z poniedziałku. Policjanci badają kolejne sprawy z którymi mogą mieć związek. Dzisiaj obaj zostali doprowadzeni do prokuratury, gdzie będą składać wyjaśnienia. Śledczy wnioskują o tymczasowe areszty – tłumaczy Gołębiowski i dodaje, że w samochodzie, którym przemieszczali się mężczyźni znaleziono kilkanaście telefonów komórkowych oraz pałki i noże.
Za oszustwo grozi do 8 lat więzienia.