Centralne Biuro Antykorupcyjne zakwestionowało oświadczenia majątkowe Janusza Palikota. Sam zainteresowany odpiera zarzuty. Twierdzi, że to działanie polityczne. Zamierza kwestionować zarzuty CBA.
Biuro sprawdzało poselskie oświadczenia majątkowe Janusza Palikota z lat 2005 – 2010. Kontrola trwała 10 miesięcy. Nie wiadomo dokładnie, czego dotyczą zarzuty pod adresem byłego posła. CBA nie udziela takich informacji.
– Ja również tylko pobieżnie zapoznałem się z protokołem – mówi Palikot. – W sobotę, razem z prawnikami dokładnie go przejrzymy. Wtedy podejmę decyzję o dalszych krokach.
Według Palikota, kontrola CBA to zagrywka polityczna.
– Rozpoczęto ją z inspiracji Grzegorza Schetyny – dodaje Janusz Palikot. – Chodzi o zarzucenie szerokiej sieci i zbieranie informacji na zasadzie "może cos się znajdzie”. Jestem tylko zdziwiony, że CBA może bezkarnie łamać prawo.
Agenci zwrócili się o informacje do ponad 700 firm. Zdaniem Palikota, przedsiębiorcy nie byli jednak informowani, że mogą odmówić złożenia wyjaśnień.
– Kilka firm zgłosiło się do mnie z informacją, że takie fakty miały miejsce – dodaje Palikot.
Przedstawiciele biura odpierają wszelkie zarzuty. – Nie jesteśmy myśliwymi. Wszystkie czynności były wykonywane zgodnie z przepisami – zapewnia Dobrzyński.
W poniedziałek zastrzeżenia Janusza Palikota trafią do CBA. Biuro będzie miało 7 dni na reakcję.