Wizyta na stacji benzynowej przyprawia o zawrót głowy. Powód? Kolejne podwyżki cen - nawet dwa, trzy razy w tygodniu. Ma być jeszcze drożej. A wszystko przez sytuację w Iraku.
Korzystają na tym handlarze. - Kwitną działania spekulacyjne i cena idzie w górę. Przekłada się to na ceny na naszych stacjach - tłumaczy Arkadiusz Ciesielski z biura prasowego PKN Orlen w Płocku.
W ciągu ub. tygodnia ceny oleju na giełdach światowych wzrosły o 53 dolary i w piątek osiągnęły poziom 406 dolarów za tonę. - Trudno przewidzieć, jakie będą dalsze wahania - dodaje Ciesielski.
Eksperci są zgodni, że cena będzie rosła. - Ile? To czyste spekulacje. Najwyższy poziom osiągnie w chwili wybuchu wojny. Wtedy na stacjach cena za olej może skoczyć do 3,50 zł za litr, a benzyny do 4,50 zł - szacuje Maciej Powroźnik, dyr. Polskiej Izby Paliw Płynnych w Warszawie. - Później rynek powinien się uspokoić i należy oczekiwać spadku cen. O ile konflikt nie będzie się przedłużał.
Kierowcy już nerwowo reagują na podwyżki. - Czuje się coraz większą uszczypliwość kupujących, szczególnie po przekroczeniu przez olej napędowy niewyobrażalnej do tej pory granicy 3 zł za litr - usłyszeliśmy na jednej ze stacji benzynowych. Jeszcze gorzej reagują firmy transportowe. - Większe koszty, to wyższe ceny naszych usług. Jeszcze nie podnieśliśmy cen biletów ale to nieuniknione - mówi Roman Lis, prezes Świd-Trans.
Na niektórych trasach ceny już poszły w górę. Np. przejazd busem z Lublina do Zamościa podrożał o 50 gr i kosztuje teraz 10 zł. - Wzrost kosztów transportu spowodowany wzrostem cen paliw zapewne odbije się na cenach wszystkich towarów i usług - ocenia Leszek Bobrzyk, dyr. Invest-Banku w Lublinie. - Nie powinno to jednak wpłynąć znacząco na rynek finansowy.
Bankowcy podkreślają jednak, że w najbliższym czasie nieznacznie mogą spaść jeszcze notowania amerykańskiego dolara. - Ale przy tak niskim kursie jaki mamy teraz, nikt nie pozbywa się amerykańskiej waluty - mówi Andrzej Gostkowski, właściciel kantoru.
- To normalne zachowanie. Wszyscy czekają na wzrost notowań, do którego może dojść po szybkim rozstrzygnięciu konfliktu irackiego - uzupełnia Bobrzyk. - Jeśli wszystko ułoży się zgodnie z amerykańskimi planami, to możemy się spodziewać wzrostu notowań dolara o 8-10 procent.
Bankowcy przestrzegają więc przed zaciąganiem kredytów w dolarach. Po wzroście kursów ich spłata będzie droższa.