Rok więzienia grozi 23-latkowi, który podając się za policjanta w drugi dzień świąt legitymował jadących trolejbusem nastolatków.
Cała trójka wysiadła na Fabrycznej. Wtedy chłopcy wyczuli, że mężczyzna jest pijany i postanowili powiadomić policję.
Gdy rzekomy funkcjonariusz usłyszał, że "zatrzymani” rozmawiają z oficerem dyżurnym próbował wskoczyć do stojącego na przystanku autobusu. Chłopcy nie chcieli mu na to pozwolić. Mężczyzna uderzył jednego z nich w głowę, zdołał się oswobodzić i wbiec do autobusu. Ale jego ofiary wsiadły razem z nim, informując o zdarzeniu kierowcę, który zatrzymał autobus na Zamojskiej. 23-letni Sebastian O. miał 2,2 promila.