Działacze Agrounii nie staną przed sądem za okupację gmachu Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. Prokuratura właśnie umorzyła postępowanie.
– Jest sukces! Już wtedy mieliśmy rację na temat polityki rolnej PiS – komentuje Michał Kołodziejczak, obecny wiceminister rolnictwa, w przeszłości lider Agrounii, który w grudniu 2022 roku wraz z grupą 30 rolników okupował biuro ówczesnego wojewody lubelskiego Lecha Sprawki. W ten sposób protestujący domagali się interwencji u premiera w sprawie zalewającego polski rynek taniego zboża z Ukrainy.
Policja usunęła wtedy rolników siłą z urzędu. – Ujawniliśmy wtedy proceder przywozu zboża technicznego. Poprzednia władza chciała to zamieść pod dywan zamiatając przy tym działaczy – zauważa w mediach społecznościowych Kołodziejczak.
Jednak po tym incydencie, ponad 30 rolników usłyszało zarzuty. – Wszyscy usłyszeli zarzuty zakłócenia miru domowego. A dodatkowo, pan Kołodziejczak jeszcze zarzut „nawoływania do popełnienia tego występku".
– W grudniu prokuratura w Lublinie umorzyła sprawę na etapie postępowania przygotowawczego, czyli nie doszło do sformułowania aktu oskarżenia– tłumaczy adwokat Łukasz Piskorek, obrońca wszystkich działaczy Agrounii. Przypomina, że to Urząd Wojewódzki składał taki wniosek do prokuratury. – Co ciekawe, w grudniu podczas przesłuchania dyrektor z urzędu wojewódzkiego nie podtrzymał już wniosku o ściganie, dlatego postępowanie umorzono– zaznacza mecenas.
Rolnicy z Agrounii odetchnęli z ulgą. – Sprawiedliwości stało się zadość– uważa Jarosław Miściur, jeden z liderów lubelskiej Agrounii.– Stawialiśmy wówczas sprawę jasno. Chodziło o jak najszybsze działania w celu przerwania tego procederu związanego z importem zboża technicznego. A na znak wagi sprawy pozostaliśmy w urzędzie. Wojewoda postanowił usunąć nas przy pomocy policji. Była to typowa polityczna akcja– ocenia Miściur, który pismo z prokuratury o umorzeniu odebrał w poniedziałek.