Największy z policyjnych związków zawodowych ogłosił, że funkcjonariusze będą stosować pouczenia zamiast mandatów. W ten sposób policjanci walczą o wzrost wynagrodzeń. Chcą większych podwyżek niż te, które proponuje im ministerstwo.
– W kolejnej odsłonie naszego protestu postanowiliśmy wykorzystać element presji finansowej – stwierdza w liście do mundurowych Rafał Jankowski, przewodniczący NSZZ Policjantów, największej organizacji związkowej w polskiej policji.
Związek ogłosił, że z dniem 1 listopada policjanci odstępują od karania mandatami i będą udzielać pouczeń. Wcześniej takie działania zarządziła policyjna „Solidarność”, ale ma ona mniejszy zasięg, a w Lubelskiem wręcz nie ma struktur. Teraz protest może być u nas zauważalny.
– Każdy policjant sam decyduje, jak zakończy interwencję i czy będzie to pouczenie, czy jednak mandat karny albo wniosek o ukaranie skierowany do sądu – przyznaje nadkom. Andrzej Fijołek, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji i zastrzega, że upomnienia są stale stosowane. – To, czy ich przybędzie w statystykach, będzie można sprawdzić za jakiś czas. Jednak trudno będzie ocenić, czy będą one wynikać z działania protestacyjnego, czy z samodzielnych decyzji.
Związkowcy chcą zwiększenia zarobków o wysokość inflacji, która – jak ogłosił w poniedziałek Główny Urząd Statystyczny – wynosi już 17,9 proc. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oferuje im 7,8 proc.
Drugim postulatem jest wprowadzenie dodatku progresywnego do wynagrodzenia. Jego kwota rosłaby z każdym rokiem służby.
– Jeżeli minister zgodziłby się na dodatek progresywny, to jesteśmy w stanie się zgodzić na 7,8 proc. podwyżki – mówił nam kilka dni temu Artur Garbacz, przewodniczący zarządu wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Lublinie.
Protestujący podkreślają, że wpływy do budżetu państwa z mandatów wystawianych przez policję to pół miliarda rocznie.
– Jeżeli (…) porównamy je z tym, ile brakuje do podpisania porozumienia, okazuje się, że tak naprawdę spieramy się o kwotę niższą niemal trzykrotnie – stwierdza Jankowski.
Kolejne rozmowy z MSWiA zaplanowano na 8 listopada. Na następny dzień NSZZ Policjantów zapowiada manifestację w Warszawie. Podobny protest z pouczeniami zamiast mandatów był prowadzony w policji w 2018 r. i poskutkował wtedy podwyżkami wynagrodzeń.
Będą porzucać mundury?
Zdaniem szefa lubelskich struktur NSZZ Policjantów podwyżki wynagrodzeń mogą powstrzymać mundurowych przed odejściami na emeryturę z początkiem 2023 roku. Z rozeznania Komendy Głównej Policji wynika, że na emeryturę może odejść ponad 7 tys. funkcjonariuszy. To rekord ostatnich lat.