Zupełnie nowa droga ekspresowa przetnie Lubelszczyznę w ciągu najbliższych sześciu lat. Połączy Śląsk ze wschodnią granicą Polski. Samorządowcy wygrali bój z rządem. Do 2013 roku w naszym regionie ma powstać jeszcze co najmniej 240 km innych dróg ekspresowych. Teraz mamy ich zaledwie 3,5 km.
Kiedy zacznie się budowa? Nieprędko. Bo nie wiadomo nawet, którędy dokładnie ma biec trasa S-64. - To musi być całkiem nowa trasa. Na niektórych odcinkach może się pokrywać z istniejącą drogą krajową nr 74. Ale to nie będą długie fragmenty, bo droga 74 jest zbyt kręta i wiedzie przez tereny o nazbyt dużej różnicy poziomów - mówi Władysław Rawski, zastępca dyrektora lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Wiadomo, że o nową drogę rywalizują dwa powiaty: kraśnicki i opolski. Każdy chce przeciągnąć ekspresówkę na swoją stronę - Wytyczenie przebiegu, związane z tym formalności i prace planistyczne trwają zwykle co najmniej rok.
Możemy liczyć na więcej. Krajowa "siedemnastka” od granicy z woj. mazowieckim zyska rangę drogi ekspresowej. Taki sam awans czeka też drogę nr 19 od Międzyrzeca Podlaskiego do granicy woj. podkarpackiego, a przynajmniej (jak zakłada plan minimum) od Lubartowa do Kraśnika. Te drogi będą przebudowywane i wzmacniane. Do tego trzeba jeszcze doliczyć obwodnice Puław i Tomaszowa Lubelskiego.
Za to w bliżej nieokreśloną przyszłość odsuwa się wizja budowy autostrady A2, która ma zahaczyć o północną część regionu. Jej budowa przed rokiem 2014 jest coraz mniej realna. Dlaczego? Bo w stolicy uznali, że są ważniejsze odcinki autostrady.