30-letni mężczyzna nie zatrzymał się do kontroli w Lubartowie. Pościg trwał aż do Lublina.
W poniedziałek ok. godz. 16., policjanci w Lubartowie chcieli zatrzymać do kontroli skodę fabię. – Kierowca zignorował polecenia funkcjonariuszy i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim w pościg – mówi podkomisarz Kamil Gołębiowski, z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Mimo sygnałów świetlnych i dźwiękowych kierowca skody nie zatrzymywał się. Pędził drogą numer "19", łamiąc wszystkie możliwe przepisy. Jechał po chodnikach, o mało nie doprowadził do tragedii w Niemcach, gdzie o włos minął pieszego.
– Udało się go zatrzymać w Lublinie, na skrzyżowaniu al. Spółdzielczości Pracy i al. Smorawińskiego. Kierowcą okazał się 30-letni mieszkaniec gminy Lubartów. Podczas akcji zostały uszkodzone dwa radiowozy, a do szpitala, z lekkimi obrażeniami ręki, trafił policjant biorący udział w zatrzymywaniu skody – dodaje podkomisarz Gołębiowski.
Kierowca był trzeźwy. W szpitalu pobrano od niego krew do badania pod kątem obecności narkotyków.