Działania zmierzające do zatrzymania budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego zapowiedział podczas wizyty w Lublinie Donald Tusk. Nawiązał w ten sposób do protestów mieszkańców części województwa lubelskiego, którzy sprzeciwiają się wywłaszczeniom swoich domów pod budowę szybkiej kolei prowadzącej do megalotniska.
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej objazd po województwie lubelskim rozpoczął w poniedziałek. Podczas otwartego spotkania w Białej Podlaskiej ogłosił początek kampanii wyborczej i przedstawił szefową sztabu wyborczego partii Wiolettę Paprocką-Ślusarską.
We wtorek Tusk uczestniczył w wyjazdowym posiedzeniu klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. Swoje wystąpienie rozpoczął od relacji z porannej wizyty w Lipsku pod Zamościem, dokąd zaprosili go miejscowi rolnicy. Głównym tematem rozmowy był kryzys zbożowy.
- Moje wrażenie było wgniatające w ziemię. Usłyszeliśmy rzeczy, które są opisem zaniechań, a być może także brudnych interesów w skali niewyobrażalnej. To, co wszystkich zaskakuje to bezczelność władzy, która przez wiele miesięcy wmawiała wszystkim, a może także i sobie, że nic się nie dzieje – mówił szef Platformy.
I przypomniał, że polscy rolnicy już w maju ubiegłego roku sygnalizowali problem związany z nadmiarem trafiającego do Polski zboża z Ukrainy.
- Słyszeliśmy w odpowiedzi, że nic się nie dzieje, że to jest ruska propaganda, wina Tuska i tak dalej. Przedstawiciele państwa mając wszystkie narzędzia w ręku i całą wiedzę wmawiali wszystkim wokół, ze nie ma problemu. A ktoś na tym zarabiał brudne pieniądze – dodał Tusk, apelując do związanego z Prawem i Sprawiedliwością unijnego komisarza ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego o podanie się do dymisji
>>Rząd zapowiada skupowanie zboża<<
Były premier nawiązał także do mijanych po drodze z Zamościa do Lublina transparentów wywieszonych przez mieszkańców, którzy nie zgadzają się na wywłaszczenia w związku z zapowiadaną budową Centralnego Portu Komunikacyjnego, czyli megalotniska między Warszawą i Łodzią. Chodzi o planowaną linię szybkiej kolei do portu, która ma przebiegać przez nasz region.
>>Protest. Ludzie nie chcą torów do CPK<<
- Nikt już nie ma złudzeń, że ten partyjny kaprys, żeby budować pomnik wielkości Kaczyńskiego, jest kosztem tysięcy polskich rodzin – mówił Tusk. I zapowiedział: - Może uda się spowolnić ten proces i po wygranych wyborach zatrzymamy tę inwestycję, która jest przeprowadzana kosztem ludzkiego nieszczęścia i ludzkiej własności.
>>Symulacja wyborcza. Ile mandatów może stracić PiS w Lubelskiem<<
Polityk zachęcił też do przyjazdu do Warszawy 4 czerwca na wspólny marsz opozycji przeciwko rządowi PiS i jego działaniom.
- Jeśli zobaczą tysiące ludzi na ulicach Warszawy, to zastanowią się pięć razy, zanim zdecydują się na podsłuchiwanie opozycji, fałszowanie wyborów i okradanie nas z demokracji. Do 4 czerwca objedziemy wszystkie województwa i będziemy pokazywali, że ludzie nie są sami i że ta władza nie będzie bezkarna – zakończył lider największej formacji opozycyjnej.