Do pożaru doszło we wtorek rano. Teraz sprawę ma wyjaśniać policja lub prokuratura.
Gęsty czarny dym można było zauważyć nad miastem po godzinie 10. Wzbijał się w niebo, niekiedy całkowicie je zasłaniając. Pożar był widoczny z wielu miejsc w Lublinie. Szybko okazało się, że to pożar wieżowca.
– Pali się styropian w powstającym budynku przy ul. Północnej przy hotelu Hampton by Hilton. Sam hotel się pali – podał szybko asp. Bartłomiej Pytka ze straży pożarnej w Lublinie, a na ulicach dało się słyszeć wyjące syreny wozów strażackich.
– Na miejsce zostało skierowanych sześć zastępów, 23 strażaków – dodał Pytka.
Kiedy dotarliśmy na miejsce, zastaliśmy strażaków w akcji. Wysoki budynek wyglądał jak scenografia z filmu katastroficznego. Płomieni nie było, ale dym unosił się z najniższych i najwyższych kondygnacji.
Niemal doszczętnie spłonęła gotowa już południowa elewacja budowanego wieżowca. Z tej strony bloku zamontowane były też okna. Również one uległy zniszczeniu. Można było zobaczyć jak czerń zwęglonego styropianu ciągnie się do wyższych pięter.
Asp. Pytka ze straży pożarnej w Lublinie: – Na miejscu nie ustaliśmy prawdopodobnej przyczyny pożaru, ale czekamy jeszcze na raport sporządzony przez dowodzącego akcją – zastrzega strażak i dodaje, że wyjaśnieniem sprawy będzie zajmować się policja lub prokuratura.
Jeszcze kiedy trwała akcja, pojawiła się plotka o jednej osobie poszkodowanej, przewiezionej do szpitala.
– Nie było poszkodowanych. Jedna osoba znajdująca się na pierwszym piętrze sama opuściła budynek jeszcze przed rozwinięciem się ognia – mówi nam asp. Pytka.
Inwestor, właściciel budynku, nie miał we wtorek czasu na rozmowę.