W Lublinie w lipcu otwarto 11-piętrowe skrzydło Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej. Za chwilę zacznie się budowa trzech kolejnych części obiektu. Tymczasem placówka walczy o pieniądze na leczenie. Związkowcy grożą zaostrzeniem protestu, jeśli urzędnicy nie znajdą pieniędzy. Albo z NFZ albo kosztem działających szpitali.
Od czwartku związkowcy z COZL protestują przed Urzędem Marszałkowskim przy ul. Spokojnej. Zorganizowali tam „białe miasteczko”. W ten sposób chcą wywalczyć kontrakty na nowe zakresy leczenia w związku z rozbudową placówki przy ul. Jaczewskiego w Lublinie.
Ale nadal nie ma przełomu w tej sprawie. – Mamy obiecane rozpisanie konkursów na hematologię i ginekologię onkologiczną. Ze związkowcami spotkał się marszałek Sławomir Sosnowski. Nie udało im się jednak wypracować porozumienia – informuje Beata Górka, rzeczniczka marszałka województwa lubelskiego. – Na początku tygodnia chcemy przedstawić związkowcom rozwiązania, które były rozważane podczas piątkowego posiedzenia Zarządu Województwa. O szczegółach będziemy mogli rozmawiać po tym spotkaniu.
Wczoraj Arkadiusz Bratkowski, członek Zarządu Województwa odpowiedzialny za służbę zdrowia spotkał się z Andrzejem Kowalikiem, p.o. dyrektora lubelskiego NFZ.
– Jeśli organ prowadzący nie znajdzie rozwiązania w drodze działań restrukturyzacyjnych, aby uruchomić nowe oddziały w COZL, lubelski oddział NFZ ogłosi postępowania uzupełniające pomimo tego, że nie ma żadnej gwarancji, że w konkursie COZL uzyska kontrakt z powodu dużej konkurencji wśród szpitali – czytamy w oświadczeniu dyrektora Kowalika.
Pomysł ogłoszenia dodatkowych konkursów krytykuje prof. Elżbieta Starosławska, dyrektor COZL.
- Wiadomo, że nie wygramy konkursu, który ogłosi NFZ, bo tracimy 5 punktów za brak ciągłości w udzielaniu świadczeń, bo to dla nas nowe zakresy – podkreślała we wtorek po spotkaniu z marszałkiem Sosnowskim prof. Starosławska. – Jesteśmy na straconej pozycji. A centrum ma wszystkie procedury, które może zaproponować w ramach pełnoprofilowego leczenia onkologicznego. Mimo braku kontraktu będziemy przyjmować pacjentów, bo to nasz obowiązek. Będzie się to jednak wiązało z zadłużaniem.
- W poniedziałek marszałek ma nam przedstawić nowe rozwiązania naszego problemu. Jeśli jednak znowu nie padną żadne konkrety od wtorku zaczynamy marsze – zapowiada Józef Krupa, przewodniczący „Solidarności” w COZL. – Jesteśmy w trakcie załatwiania pozwoleń. Marsze będą organizowane na Krakowskim Przedmieściu, z którego przejdziemy na Al. Racławickie – dodaje przewodniczący, który zapowiada, że przed urzędem będzie „białe miasteczko” zlikwidowane na weekend.