Czterech lat więzienia zażądał w poniedziałek prokurator dla organisty z lubelskiej archikatedry. Takiej samej kary chce też dla jego żony. Małżonkowie domagają się uniewinnienia. Oskarżeni są o molestowanie dzieci w żłobku. Wyrok za tydzień
Ojciec jednego z dzieci zawiadomił prokuraturę, że jego syn mówił o dziwnym zachowaniu swej "cioci”. Potem okazało się, że podobne wspomnienia ma trójka innych dzieci. Dotyczyły również "pana od rytmiki”.
Prokuratura oskarżyła małżonków o molestowanie czwórki czterolatków. Do wykorzystywania dzieci przez małżonków miało dochodzić w toalecie. Organista i jego żona nie przyznawali się. Broniła ich dyrektorka żłobka, w winę mężczyzny nie wierzyły tez władze kościelne, które dalej pozwoliły mu pracować w archikatedrze.
Przekonani o winie małżonków byli rodzicie dzieci, którzy zostali oskarżycielami posiłkowymi. Z zawodu prawnicy, aktywnie uczestniczyli w procesie.
(er)