Będzie więcej darmowych miejsc parkingowych w sąsiedztwie Starego Miasta w Zamościu? Z taką propozycją wyszedł przewodniczący osiedla. Prezydent nie powiedział „nie”. Zniesienie opłat, oznaczałoby jednak stratę niemałych pieniędzy.
– Składam wniosek o zmianę uchwały dotyczącej płatnego parkowania i przywrócenie bezpłatnych parkingów przy PZU i obok parku przez cały rok. Ponieważ Starówka bardzo cierpi przez poprzednią tę zmianę – zakomunikował na ostatniej sesji Rady Miasta Zamość przewodniczący zarządu osiedla Stare Miasto.
Parkingi, o których wspomniał Maciej Spozowski to ten położony przy ul. Partyzantów, a także drugi przy ul. Piłsudskiego. Leżą w bezpośrednim sąsiedztwie Starego Miasta, w podstrefie B pierwszej strefy płatnego parkowania. Są darmowe przez pół roku (od 1 października do końca marca), natomiast w sezonie turystycznym (od początku kwietnia do końca września), pozostawiając na nich auto trzeba już kupować bilety.
>>> Darmowe, ale płatne. O co chodzi z parkingami w Zamościu? <<<
W jaki sposób ta sytuacja, zdaniem przewodniczącego, szkodzi Starówce? – Po prostu ludzie nie chcą płacić, więc wjeżdżają na staromiejskie uliczki i tam zostawiają auta. Robi się ciasno. Mieszkańcy się skarżą. A przecież wprowadzanie stref płatnego parkowania ma na celu właśnie ograniczenie ruchu i zwiększenie rotacji w obrębie takich obszarów – mówi Maciej Spozowski.
Przyznaje, że Stare Miasto jest również strefą, w której obowiązują bilety, ale, jak twierdzi, mało kto się tym przejmuje. – A z egzekwowaniem opłat nie radzi sobie ani Zarząd Dróg Grodzkich, ani Straż Miejska. Tak być nie powinno. Według mnie jedyne rozwiązanie, to zniesienie opłat w podstrefie B – przekonuje Spozowski.
Kiedy zgłosił ten problem na sesji, prezydent Rafał Zwolak zakomunikował, że tematem zajmie się w przyszłym miesiącu. Przewodniczący osiedla Stare Miasto, który w ostatnich wyborach kandydował na radnego z KWW Rafała Zwolaka, tę deklarację traktuje jako obietnicę przygotowania uchwały zgodnej z jego wnioskiem. Uważa, że miasto więcej traci na obecnym rozwiązaniu, niż warte są pieniądze, które ZDG pozyskuje ze strefy płatnego parkowania. – Mamy chronić Stare Miasto, a nie tylko szukać maszynek do robienia pieniędzy – podsumowuje Maciej Spozowski.
>>> Droższe parkowanie w Zamościu. Ale tylko dla przyjezdnych <<<
Postanowiliśmy sprawdzić, ile pieniędzy zyskuje ZDG z parkingowych opłat. Okazuje się, że są to niemałe kwoty.
W zeszłym roku, od kwietnia do końca września na tych dwóch parkingach kupiono bilety na łączną kwotę 135 tys. 499 zł. Ponadto naliczone zostały opłaty dodatkowe, czyli po prostu mandaty dla tych, którzy biletów nie kupili na ponad dwa razy więcej – 378 tys. 470 zł.
Natomiast tylko w kwietniu br., gdy po zimowej przerwie opłaty wróciły, osoby zostawiające auta przy Partyzantów i Piłsudskiego kupiły bilety za ponad 15 tys. zł. Oczywiście nie wszystkie te pieniądze ma do wykorzystania ZDG, bo część trafia do firmy, która w ramach umowy obsługuje strefę płatnego parkowania.
– To co zostaje, jest wykorzystywane na bieżące utrzymanie dróg – mówi Paweł Łagowiec, dyrektor ZDG. Przyznaje, że zdecydowana większość, ok. 80 procent parkujących za bilety w podstrefie B to przyjezdni, odwiedzający miasto w sezonie turystycznym.
Przypomnijmy, że niedalekiej odległości od Starego Miasta są duże, zupełnie darmowe parkingi. To ten zlokalizowany na osiedlu Planty na terenie dawnej bazy MZK oraz dwa poza murami od strony ulicy Szczebrzeskiej. Ponadto mieszkańcy miasta, którzy mają wyrobione Karty Zamościanina, mogą kupować bilety parkingowe ze sporą zniżką.