Przed Sądem Rejonowym w Lublinie ruszył dziś proces Włodzimierza B., byłego szefa prokuratury apelacyjnej w Lublinie
W styczniu 2006 roku samochód prowadzony przez prokuratora wpadł w poślizg, zjechał na pobocze uderzając w kobietę, która stała na przystanku. Poszkodowana trafiła do do szpitala ze złamaną nogą.
Prokuratura opierając się na opinii biegłych zarzuciła Włodzimierzowi B. to, że jechał nieostrożnie przez co przyczynił się do wypadku.
Na rozprawie Włodzimierz B. nie przynał się do winy. Podważał ustalenia biegłych. Korzystnie zeznawał dla niego świadek, który widział wypadek.
- Samochód jechał wolno, uważam, że do wypadku doszło przez złe warunki pogodowe - powiedział. - Sam mogłem być w takiej sytuacji.
Świadek podkreślił, że Włodzimierz B. bardzo dobrze zachował się wobec rannej kobiety. Zaczął wydzwaniać, żeby znaleźć dla niej dobrych lekarzy.
er