Jerzy K., były zastępca ordynatora chirurgii w szpitalu w Lubartowie, który pełnił dyżur po pijanemu, znowu może leczyć pacjentów. Prokuratura uchyliła mu zakaz wykonywania zawodu.
Lekarz nie pracował w swoim zawodzie przez cztery miesiące. Najpierw zakazała mu tego prokuratura, a w czerwcu jej decyzję podtrzymał lubartowski sąd.
– Śledztwo w tej sprawie zostało zawieszone, bo musimy co najmniej pół roku czekać na opinię lekarską – mówi Andrzej Kopieniak, prokurator rejonowy w Lubartowie. – Lekarz byłby w tym czasie pozbawiony możliwości zarobkowania.
Doktor wpadł w kwietniu. Na jego dyżurze zmarł pacjent. Rodzina zmarłego zauważyła, że Jerzy K. jest podchmielony. Badanie potwierdziło, że miał promil alkoholu. Następnego dnia stracił pracę.
Prokuratura zwróciła się do biegłych, żeby ocenili czy zachowanie lekarza przyczyniło się do śmierci pacjenta. (er)