Zamiast ostro zakrapianej imprezy „której nie będziecie pamiętać”, zabawa charytatywna. Klub Studencki Kazik na Politechnice Lubelskiej odwołuje „Promil Party”. Nie będzie gratisowego piwa za wysokie wskazania alkomatu
Na imprezę pt. Promil Party, Klub Studencki Kazik zapraszał w czwartek, 4 lutego. Oprócz klasycznej zabawy przy muzyce, obiecywano dodatkowe atrakcje. Po klubie miał krążyć alkomat badający zawartość alkoholu w wydychanym przez imprezowiczów powietrzu. Ci, u których pomiar będzie wyjątkowo wysoki, mogli liczyć na darmowy alkohol. Im więcej promili - tym więcej gratisowego piwa.
Zapytaliśmy współwłaściciela klubu, czy nie widzi nic nieodpowiedniego w tym, że impreza promująca spożywanie jak największych ilości alkoholu, odbywa się w klubie studenckim.
W rozmowie z nami Łukasz Jakubowski przyznał, że temat imprezy rzeczywiście nie pasuje do profilu Klubu Studenckiego Kazik. Jak tłumaczy, zabawa została zaplanowana bez konsultacji z właścicielem klubu, który w ostatnim czasie „był zaangażowany w inne sprawy”.
– Dalecy jesteśmy od promowania pijaństwa – zapewnia Jakubowski. – W tym konkretnym przypadku zabrakło kontroli z naszej strony.
Klub zareagował natychmiast – impreza „Promil Party” została odwołana, a z sieci znikły wszystkie informacje na jej temat.
W poniedziałek właścicieli lokalu wezwał do siebie „na dywanik” rektor Politechniki Lubelskiej prof. Piotr Kacejko.
– Pomysł był najwyraźniej efektem niedoświadczenia i braku wyobraźni. Nie ma zgody na organizowanie imprez w takiej formule na terenie uczelni. Mamy nadzieję, że to był pierwszy i ostatni taki przypadek – mówi Iwona Czajkowska-Deneka, rzecznik prasowy Politechniki Lubelskiej.
Zamiast „Promil Party” w najbliższy czwartek w klubie Kazik przy ul. Nadbystrzyckiej odbędzie się zabawa charytatywna. To druga część wydarzenia, które odbyło się 30 stycznia w innym lokalu firmy Jakubowskiego - Silence Clubie przy ul. Radziszewskiego (pod kinem Bajka). To koncert charytatywny na rzecz chorego na stwardnienie zanikowe boczne Mariusza. Chłopak potrzebuje bardzo drogiego sprzętu rehabilitacyjnego. Cały dochód z bramki (opłat za wejście) ma zostać przeznaczony leczenie Mariusza.
Współwłaścicielami klubu Kazik są miejski radny Piotr Breś (PiS) i były radny PO Marcin Kowalewski.