Gdyby wybory do Sejmu odbywały się dziś, Prawo i Sprawiedliwość w województwie lubelskim miałoby o trzech posłów mniej, niż w obecnej kadencji. Straciłaby także Nowa Lewica, a Koalicja Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe utrzymałyby aktualny stan posiadania. Na dwa mandaty mogłaby liczyć Polska 2050, ale największym wygranym w naszym regionie według najnowszych prognoz może być Konfederacja
Tak wynika z prognoz, jakie opublikował właśnie socjolog polityki Marcin Palade. Powstały one na podstawie uśrednionych wyników sondaży wyborczych z marca.
W skali kraju najwięcej, 196 mandatów, zdobyłoby Prawo i Sprawiedliwość. To o 39 mniej niż w wyborach w 2019 roku. 128 posłów miałaby Koalicja Obywatelska, a trzecią siłą w nowym Sejmie dość niespodziewanie okazałaby się Konfederacja z 47 swoimi przedstawicielami. W niższej izbie parlamentu znalazłyby się także: Nowa Lewica (39 mandatów), Polska 2050 (30) i Polskie Stronnictwo Ludowe (19).
>>Trzaskowski i Tusk w Białej Podlaskiej<<
Jak to wygląda w województwie lubelskim? O trzy szable mniej miałoby PiS, które może stracić dwa mandaty w okręgu wyborczym nr 6 (Lublin) i jeden w okręgu siódmym (Chełm, Zamość, Biała Podlaska). Koalicja Obywatelska powtórzyłaby wynik sprzed czterech lat, kiedy wprowadziła trzech posłów w „szóstce” i dwóch w „siódemce”. Podobnie wygląda to w przypadku PSL, które w każdym z okręgów wywalczyło po jednym mandacie.
Tak jak w kontekście ogólnopolskim, także w Lubelskiem zyskałaby Konfederacja. W 2019 roku zdobyła tylko jeden mandat w okręgu lubelskim. Teraz mogłaby tu liczyć na dwa, a dodatkowy zdobyłaby we wschodniej części województwa.
Polska 2050 mogłaby mieć jednego parlamentarzystę w okręgu szóstym i jednego w siódmym. Przypomnijmy, że dla tej formacji będzie to wyborczy debiut. Obecnie jej przedstawicielką naszego regionu w Sejmie jest Joanna Mucha, ale cztery lata temu elekcję uzyskała ona startując jako kandydatka Platformy Obywatelskiej, której szeregi opuściła w trakcie kadencji. Nie jest jednak wykluczone, że jesienią formacja Szymona Hołowni wystartuje wspólnie z ludowcami, ale rozmowy w tej sprawie wciąż nie zostały sfinalizowane.
Oprócz PiS, w województwie stracić może Nowa Lewica. W ostatnich wyborach zdobyła ona po jednym mandacie w każdym z lubelskich okręgów, choć obecnie swojego reprezentanta ma tylko w „szóstce”. Wszystko przez woltę Moniki Pawłowskiej, która dwa lata temu przeszła na stronę obozu władzy. Według najnowszej prognozy lewicowe ugrupowanie obroniłoby jedynie mandat w okręgu lubelskim.
Tegoroczne wybory parlamentarne odbędą się jesienią, ale dokładna data nie jest jeszcze znana. Wskaże ją prezydent, który czas na to ma do 14 sierpnia. Zgodnie z kodeksem wyborczym możliwe terminy to: 15, 22 i 29 października lub 5 listopada.