Nawet o ponad tysiąc mogła wzrosnąć liczba obcokrajowców studiujących w Lublinie w porównaniu z minionym rokiem akademickim. To wstępne dane Urzędu Miasta, na pełne wyniki trzeba jeszcze poczekać.
Do tej pory do Ratusza spłynęły dane ze wszystkich uczelni oprócz Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. Pozostałe uczelnie doliczyły się 3379 obcokrajowców.
Ratusz zastrzega, że dane mogą się jeszcze nieco zmienić. - Część osób ma obrony prac dyplomowych, część będzie jeszcze zakwalifikowana - wyjaśnia Joanna Bobowska z Urzędu Miasta. - Ostateczne dane będziemy mieli na początku stycznia, dokładnie wtedy, kiedy uczelnie mają obowiązek zgłosić je do Urzędu Statystycznego - dodaje.
Tradycyjnie najwięcej zagranicznych studentów ma Uniwersytet Medyczny, gdzie uczy się 1095 obcokrajowców. KUL ma ich 581, Wyższą Szkołę Społeczno-Przyrodniczą wybrało 542 cudzoziemców, Wyższą Szkołę Ekonomii i Innowacji 445, Politechnikę Lubelską 340, Wyższą Szkołę Przedsiębiorczości i Administracji 280, Uniwersytet Przyrodniczy 102, zaś Wyższą Szkołę Nauk Społecznych 12.
Nieuwzględniony w tym zestawieniu UMCS, który przyjął w tym roku 699 nowych studentów z zagranicy szacuje, że ma ich u siebie łącznie tysiąc, a pełne dane będzie mieć dopiero 8 grudnia. Wiadomo już, że największa lubelska uczelnia przyjęła znacznie więcej studentów z Ukrainy niż ostatnio.
Jeżeli ostateczna liczba zagranicznych studentów rzeczywiście dotrze do 4,3 tys. będzie to oznaczać ponad 40 proc. wzrost w porównaniu z poprzednim rokiem akademickim. A poprzedni rok też był rekordowy, bo liczba obcokrajowców na lubelskich uczelniach wzrosła o ponad 30 proc.
W minionym roku najliczniejszą ich grupę stanowili Ukraińcy (50,5 proc. studiujących u nas cudzoziemców), dalej byli Tajwańczycy (9,3 proc.) i obywatele USA (8,9 proc.). Szczegółowe dane za ten rok dopiero mają być dostępne. Wtedy też powinno się ostatecznie okazać, czy Lublin zdołał awansować z trzeciego na drugie miejsce w rankingu miast najchętniej wybieranych przez obcokrajowców. Do tej pory wyprzedzały nas tylko Warszawa i Kraków.
Podczas niedawnej kampanii w wyborach samorządowych prezydent miasta zapowiadał, że będzie chciał zwiększyć liczbę zagranicznych studentów do 5 tys.