Niemiła niespodzianka czekała wczoraj rano na mieszkańców Radawca, którzy chcieli wyjechać ze swoich posesji.
– Remont drogi trwa już dwa tygodnie – relacjonuje pani Małgorzata, której samochód utknął w wykopie tuż po przejechaniu bramy. – Nie spodziewałam się, że wyjazd może być rozkopany i wpadłam w rów.
Podkreśla, że przy deszczowej pogodzie trudno było dostrzec dziurę. – Padało i było dosyć ciemno. Gdybym jechała szybciej, to mój samochód mógł odbić się od tej nierówności i mogło dojść do poważniejszego wypadku – alarmuje pani Małgorzata.
Wezwała na miejsce policjantów. – Sporządzili protokół i poinformowali mnie, że będzie w tej sprawie postępowanie. Dopiero po odjeździe policji drogowcy postawili słupek ostrzegawczy przy rozkopanym podjeździe – opowiada poszkodowana.
Później na miejsce kolizji przyjechał pracownik firmy prowadzącej roboty. – Nie przedstawił się, nie podał nazwy przedsiębiorstwa. Zapytał, czy gdyby w miejscu wykopu leżał człowiek, to też bym na niego wjechała – oburza się pani Małgorzata.
Przebudowę drogi na zlecenie Starostwa Powiatowego w Lublinie wykonuje Przedsiębiorstwa Robót Drogowo Mostowych w Lublinie, należące do międzynarodowej grupy Mota-Engil. Firma zapewnia, że starała się uniknąć tak przykrych sytuacji.
– Byliśmy w domu, ale u nas nie ma domofonu – odpowiada pani Małgorzata. – Ale na posesji stały nasze samochody, więc było widać, że ktoś jednak jest – przekonuje.
Wersję drogowców potwierdza Starostwo Powiatowe. – Rzeczywiście doszło do utarczki słownej między kierownikiem budowy a mieszkańcami. Ale pracownicy chodzili od domu do domu i uprzedzali – mówi Marek Kwiatkowski, wicestarosta. – Wzdłuż drogi stoją odpowiednie oznakowania – dodaje.
Kwestią oznaczeń zajmie się jednak sąd. – To zdarzenie zostało zakwalifikowane jako kolizja. Nikt nie doznał obrażeń i nie było widocznych uszkodzeń samochodu. Sąd będzie rozpatrywał tą sprawę między innymi pod kątem tego, czy droga była prawidłowo oznaczona – informuje Arkadiusz Arciszewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Gmina Konopnica częściowo finansuje przebudowę drogi w Rudawcu Dużym. – To nasz jedyny związek z tą budową. Prosiłem jednak Powiatowy Zarząd Dróg, żeby zwrócił szczególną uwagę nie tylko na oznaczenia przy tej drodze, ale na cały przebieg prac. To dopiero początek tej inwestycji i drogowcy muszą się starać, żeby jak najmniej utrudniać życie mieszkańcom – mówi Mirosław Żydek, wójt gminy Konopnica.