Dopuszczanie do pracy osób, które nie mają kwalifikacji do pracy z dziećmi. Przyjmowanie zbyt wielu podopiecznych i zbyt małej liczby wychowawców – to tylko niektóre wnioski z raportu NIK o domach dziecka.
NIK zbadał co działo się w domach dziecka w latach 2019-2021. Pod lupą inspektorów z Najwyższej Izby Kontroli znalazły się m.in. cztery placówki z naszego województwa (Placówka Opiekuńczo-Wychowawcza nr 1 w Kraśniku, PO-W nr 3 w Puławach, Dom Dziecka nr 1 w Zwierzyńcu, Dom Młodzieży SOS nr 1 w Lublinie).
Nieprawidłowe relacje
Najwięcej zastrzeżeń dotyczy placówki w Kraśniku. Kontrolerzy stwierdzili m.in. że w tym samym budynku co dom dziecka znajduje się Placówka Opiekuńczo-Wychowawcza nr 2. To właśnie w niej pracował wychowawca, który miał prowokować konflikty i odnosić się do dzieci w sposób wulgarny - naruszający ich godność i poczucie bezpieczeństwa.
Kontrolę w tej sprawie zlecił wojewoda. Uchybień nie stwierdzono, ale…
– Panująca w placówce Opiekuńczo-Wychowawczej Nr 2 w Kraśniku atmosfera, nieprawidłowe relacje między częścią wychowawców oraz między niektórymi wychowawcami a dziećmi nie sprzyjają prawidłowej realizacji zadań opiekuńczo-wychowawczych. Relacje te mogą przekładać się w sposób niekorzystny na jakość tych działań i sprawowanej opieki – czytamy w raporcie.
Dalej jest rekomendacja żeby zmienić system kar i monitorować sytuację w tej placówce „w szczególności w zakresie przestrzegania praw dzieci do ochrony przed przemocą, poniżającym traktowaniem i karaniem”.
W DDz w Kraśniku przez długi okres wychowankowie nie mieli możliwości odwołania się od nałożonych na nich kar. Nie było też przejrzystych zasad różnicowania wysokości kieszonkowego (od 11 do 80 zł miesięcznie).
– W 16 przypadkach, pomimo braku jakichkolwiek wzmianek o zachowaniu pozytywnym lub negatywnym lub takich samych przewinień wychowanków, dokonywano obniżenia lub podwyższenia wypłat kieszonkowego o różne kwoty – czytamy.
Zbyt tłoczno
Zgodnie z prawem w domach dziecka nie mogą przebywać maluchy poniżej 10. roku życia. W Zwierzyńcu mieszkały jednak dzieci znacznie młodsze, w jednym z przypadków była to nawet miesięczna dziewczynka. Jak wyjaśniono była to jednak sytuacja wyjątkowa związana z niemożnością znalezienia miejsca dla dziecka w innej placówce na terenie całego kraju. Szybko została też rozwiązana.
W domach dziecka nie może być więcej niż 14 dzieci. Ale i ta reguła nie była przestrzegana, co stwierdzono w Kraśniku i w Zwierzyńcu.
Najwięcej nieprawidłowości związanych było z prowadzeniem dokumentacji. Po przyjęciu pięciu wychowanków do DDz w Zwierzyńcu nie sporządzono diagnoz psychofizycznych. W DDz w Kraśniku takie diagnozy nie zawierały m.in. przygotowania dziecka do usamodzielnienia. W DDz w Puławach zabrakło np. wskazań pracy przygotowującej dziecko do umieszczenia w rodzinie zastępczej lub rodzinnym domu dziecka.
Wychowawca odpoczywał
Same plany przygotowywane były zbyt późno. W DDz w Zwierzyńcu plan pomocy dla jednego wychowanka został sporządzony dopiero 64 dni po diagnozie psychofizycznej.
– Wychowawca mimo posiadanej diagnozy, ze względu na ogromne zmęczenie i potrzebę wypoczynku, odłożył sporządzenie planu na czas po powrocie z urlopu – czytamy w raporcie. – Po powrocie z urlopu umknął mu ten obowiązek.
NIK stwierdził też, że dyrektorzy i opiekun dziecięcy w DDz w Kraśniku nie posiadali wymaganego wykształcenia np. pani dyrektor jest magistrem ekonomii i nie ma – wymaganych przez prawo – studiów podyplomowymi z psychologii, pedagogiki, nauki o rodzinie lub resocjalizacji. Na usprawiedliwienie takiego działania starostwo tłumaczyło, że kobieta pełniła obowiązki dyrektora tylko do czasu powołania nowego szefa.
Niewłaściwa opieka
Z kolei w DDz w Puławach nie zatrudniano psychologów. W innych domach specjaliści byli, ale nie byli wpisani na listę psychologów Regionalnych Izb Psychologów i nie mieli prawa wykonywania zawodu w placówkach.
- W DDz w Kraśniku w 2021 r. nie zapewniono wystarczającej liczby wychowawców do opieki nad dziećmi, systematycznie angażując psychologa, pedagoga i pracownika socjalnego do realizacji zadań opiekuńczo-wychowawczych. Skutkowało to niepełną realizacją podstawowych obowiązków tych specjalistów na rzecz wychowanków dwóch placówek – czytamy w raporcie.
- Opiekę nad wychowankami placówki dzienną oraz nocną (w tym miejscu padają daty – red.) sprawowali również wychowawcy niezatrudnieni w DDz – to z kolei wzmianka o ośrodku w Puławach.
- W DDz w Kraśniku, DDz w Zwierzyńcu, DDz w Puławach wychowawcy opiekowali się większą o nawet 12 liczbą dzieci lub opieka ta świadczona była przez osoby nieuprawnione, tj. jedynie przez psychologów, pedagogów, pracowników socjalnych, dyrektora czy pracowników innych placówek opiekuńczo-wychowawczych.
Po kontroli NIK wnioskuje do jednostek prowadzących domy i ich dyrektorów o przestrzeganie przepisów.