Początek remontu i pierwsze komplikacje. Odnawiana bazylika ojców Dominikanów jest w gorszym stanie niż oczekiwano. Konieczne jest przeprowadzenie dodatkowych prac. Zakonnicy apelują o wsparcie.
Chodzi przede wszystkim o stan elementów konstrukcyjnych, sklepień i elementów drewnianych.
– Zakładaliśmy, że trzeba je będzie naprawić. Teraz okazuje się, że wiele z nich wymaga niemal całkowitej odbudowy – dodaje Głubisz. – Tak jest np. w przypadku konstrukcji podtrzymującej jeden z ołtarzy. Jest całkiem przegniła i nadaje się do wymiany.
Potrzeba więc dodatkowej pracy i pieniędzy. Zakonnicy nie mają jednak środków na nieprzewidziane wydatki. Obecny remont to inwestycja warta blisko 20 mln zł. Większość kosztów pokrywa Unia Europejska. Resztę zebrali dominikanie.
– To nasz wkład własny, nie wolno nam ruszyć tych pieniędzy – mówi Głubisz. – Na wykonanie dodatkowych prac potrzebujemy blisko miliona złotych. Oczywiście, możemy ograniczyć się do częściowych napraw, zgodnie z pierwotnym projektem, tylko czy to ma sens? Moim zdaniem, nie ma. Teraz wszystko odsłoniliśmy, więc lepiej od razu zrobić kompleksową naprawę.
Pieniądze potrzebne są nie tylko na wzmocnienie sklepień. Renowacji potrzebują również złocone detale i freski, odkryte przy tzw. drugiej zakrystii.
– To malowidła z początku XV w. – dodaje Głubisz. – Są bardzo cenne. Trzeba je odnowić i wyeksponować.
Badaniem malowideł zajęły się już służby ochrony zabytków. Odkrycie nie wstrzymało remontu klasztoru. Wszystkie prace idą zgodnie z planem. Dach kaplicy Tyszkiewiczów zyskał już nowe pokrycie z miedzianej blachy. Dominikanie zapewniają, że prace nie zostaną wstrzymane, mimo braku środków na dodatkowe remonty.
– Mamy jeszcze rok na znalezienie tego miliona złotych – dodaje Głubisz. – Zrobimy, co w naszej mocy, by zdobyć te pieniądze. Liczymy przede wszystkim na pomoc ze strony prywatnych darczyńców.
Kto zdecyduje się wesprzeć zakonników, zostanie upamiętniony w odnowionym klasztorze. Dominikanie zapewniają, że nie skończy się na tradycyjnej tabliczce z informacją o darczyńcy. Zakonnicy myślą o większej formie, ale szczegóły wymagają jeszcze uzgodnienia z konserwatorem zabytków.
Remont u dominikanów zakończy się w 2012 roku. Nowe oblicze zyska nie tylko sam klasztor, ale i sąsiednie dziedzińce. Przebudowany zostanie również skwer przed Teatrem Andersena.