Nie tylko NFZ chce wyjaśnień od dyrekcji szpitala MSWiA. Sprawą zainteresowało się też biuro Rzecznika Praw Pacjenta.
– W związku z informacjami medialnymi, 14 marca wystąpiliśmy z zapytaniem czy placówka ma problemy z zapewnieniem opieki anestezjologicznej pacjentów oraz czy w 2023 roku zostały przełożone lub odwołane zabiegi planowe z uwagi na brak anestezjologów – mówi Agnieszka Chmielewska z biura Rzecznika Praw Pacjenta. – Z racji tego, że dotychczas nie otrzymaliśmy odpowiedzi, we wtorek ponownie wystąpiliśmy do szpitala o informacje w tej sprawie – dodaje Chmielewska.
>> Pacjent: Operacja odwołana przez brak anestezjologa<<
To pokłosie m.in. odejść lekarzy z placówki, w tym 7 anestezjologów. – Z dyrektorem nie da się porozumieć. Jest nieprzyjemny i arogancko odnosi się do personelu. A to tylko wierzchołek góry lodowej – mówili Interii, która pierwsza opisała ten konflikt, pracujący tam medycy. Atmosfera zaczęła się psuć, gdy w ubiegłym roku szpitalem zaczął zarządzać 36–letni Konrad Sawicki, pochodzący ze Świdnika radny wojewódzki PiS. Z wykształcenia to doktor nauk społecznych. W przeszłości był doradcą ówczesnego wojewody lubelskiego, a dzisiaj ministra Przemysława Czarnka i rzecznikiem PiS w okręgu lubelskim.
– Liczba planowych zabiegów spadła, a część wstrzymano – informował nas Leszek Buk, prezes Lubelskiej Izby Lekarskiej.
Potwierdziła to również nasza czytelniczka, która opisała przypadek swojego 70–letniego brata. Szpital dwukrotnie odwołał jego operację zespolenia przewodu pokarmowego z powodu braku anestezjologa. Ostatnio, 70–latek zgłosił się do placówki, ale następnego dnia usłyszał, że do operacji nie dojdzie, a nowego terminu mu nie podano. Jednak, po naszym artykule, placówka ponownie zainteresowała się pacjentem. – Do brata zadzwonił lekarz prowadzący i ustalił nowy termin operacji – w kwietniu. Okazuje się, że w temacie zdrowia potrzeba interwencji mediów – stwierdza nasza rozmówczyni.
NFZ sprawdza
Sprawę dwóch skarg od pacjentów wciąż jeszcze wyjaśnia lubelski oddział NFZ. Tymczasem, od początku nagłośnienia problemów placówki, dyrekcja uspokajała, że właściwie nic niepokojącego się nie dzieje: „Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii, którego podstawowym personelem są anestezjolodzy i pielęgniarki anestezjologiczne, pracuje normalnie. Nie ma żadnych problemów kadrowych, a na dyżurze medycznym codziennie pracuje przynajmniej dwóch anestezjologów”. Konrad Sawicki tłumaczył też, „zabiegi planowe odbywają się normalnie, o czym świadczy m.in. stan obłożenia łóżek szpitalnych”.