Ponad 100 drzew chcą usunąć z brzegu Bystrzycy odpowiedzialni za rzekę urzędnicy Wód Polskich. Tyle drzew miałoby być wyciętych wzdłuż malowniczego odcinka między ul. Żeglarską a Janowską. Czy do tego dojdzie? Decyzja należy do Urzędu Miasta, który obiecuje dokładnie obejrzeć każde wskazane drzewo
Siekierezada miałaby się rozegrać wzdłuż naturalistycznego odcinka rzeki płynącego równolegle do ul. Nałkowskich, czyli od ul. Żeglarskiej do Janowskiej i dalej do Krochmalnej. Rzeka przebiega tutaj przez dość mocno zadrzewiony teren. Równie zielono jest już tylko w okolicach klubu jeździeckiego, bo dalej rzeka płynie szerokim, uregulowanym korytem.
Prośba już jest
Do Urzędu Miasta trafiło już pismo z prośbą o pozwolenie na dużą wycinkę drzew.
– Wody Polskie złożyły wniosek dotyczący 106 drzew w korycie Bystrzycy – potwierdza Olga Mazurek-Podleśna z biura prasowego w lubelskim Ratuszu. W załączonym wykazie drzew, których dotyczy prośba, dominują olchy, ale są także wierzby i topole. Jak uzasadniany jest wniosek o pozwolenie na wycinkę? – Wnioskodawca wskazuje, że są to drzewa w złym stanie zdrowotnym: suche, obumarłe, zmurszałe, pochylone, uszkodzone i stwarzające zagrożenie dla ludzi oraz mienia. Nie powołuje się na żaden przepis związany np. z prawem wodnym.
Kontrola i mieszkańcy
– Nasz wniosek jest pokłosiem kontroli i inwentaryzacji stanu drzew przeprowadzonej przez pracowników nadzoru wodnego na początku tego roku. Wskazane drzewa są suche, zagrażają bezpieczeństwu użytkowników wód, mieliśmy też w tej sprawie pisma i telefony od mieszkańców tych terenów – mówi – tłumaczy Jarosław Kowalczyk, rzecznik lubelskiej jednostki Wód Polskich, czyli państwowego gospodarstwa zarządzającego rzekami.
– Jeżeli nie usuniemy tych drzew, to wichury mogą je wywracać w poprzek rzeki, a konsekwencji będą się tworzyły zatory, które będziemy musieli usunąć, wydatkując o wiele większe pieniądze – przekonuje Kowalczyk i zastrzega, że o skali wycinki zdecyduje ostatecznie samorząd Lublina.
Procedury trwają
Urząd Miasta zapewnia, że nie ma mowy o „automatycznym” wydaniu pozwolenia na wycinkę. – Zgoda na usunięcie drzew jest wydawana jedynie w uzasadnionych przypadkach – przekonuje Ratusz.
Czy według władz miasta tak duże cięcia nad rzeką są uzasadnione? – Prace porządkowe dotyczące zieleni wzdłuż rzeki nie były prowadzone prawdopodobnie od dłuższego czasu, więc jest możliwe, że dużo drzew jest w złej kondycji, jednak zostanie to szczegółowo sprawdzone i ocenione podczas wizji w terenie – deklaruje Mazurek-Podleśna. – Rozpoczęła się już procedura, którą prowadzi Biuro Miejskiego Architekta Zieleni. Wszystkie drzewa wskazane przez Wody Polskie będą sprawdzone podczas wizji lokalnych i na podstawie oceny ich stanu zdrowotnego wydana zostanie odpowiednia decyzja.