Wybujały balkon na pozbawionej zieleni ulicy i okazały dąb na pasie między pasami szybkiego ruchu. „Pomnik ludzkiej chciwości” i tablica „Chwała ofiarom miłości”. Przyroda i niebanalna sztuka. Dobre pomysły urzędników i oddolne czyny społeczne. Jakie są lubelskie Skarby Kultury Przestrzeni?
– Popularyzacja przyjaznych ludziom rozwiązań na przykładach z życia wziętych. To miejsca, gdzie się dobrze czujemy, którędy lubimy chodzić – tak ideę konkursu tłumaczy jego pomysłodawca Marcin Skrzypek.
Najpierw mieszkańcy zgłaszali swoje propozycje. Kryteria? Coś cennego, miłego, pięknego, wygodnego, ciekawego, unikalnego. Z tej puli członkowie Forum Kultury Przestrzeni wybrało 12, nad którymi pochyliło się jury. Równolegle trwało głosowanie w internecie, m.in. na portalach lubelskich gazet (Dziennik Wschodni i Gazeta Wyborcza Lublin).
– Dzięki temu mamy dwa różne spojrzenia: mieszkańców i ekspertów - podkreśla organizator plebiscytu. Człowiek, który ma ambicje stworzenia skarbnicy gotowych sprawdzonych rozwiązań.
Przyroda. I długo, długo nic
Wnioski z pierwszej edycji konkursu? Cenimy zieleń i naturę. Pierwsze skojarzenie na hasło „coś cennego” to drzewo. Z otoczeniem często mamy relacje bardzo emocjonalne. Chodzi nam o relacje, nie o obiekty. – Dzięki brakowi jakichkolwiek kryteriów dostaliśmy od ludzi maksymalnie szerokie spektrum tego, co dla nich jest ważne – podkreśla Skrzypek. – Większość zgłoszeń dotyczyła zieleni: drzew, ogródków, rzek, zagajników. Można więc przypuszczać, że tego właśnie poszukujemy w mieście: oddechu bliżej natury i miłego zaskoczenia.
Organizatorzy zwracają uwagę na jeszcze jedna prawidłowość: 40 proc. „skarbów” znajduje się na granicach dzielnic. – Czyli w miejscach gdzie zwykle brakuje pieniędzy na inwestycje – stwierdza Skrzypek.
O internetowe „lajki” i uznanie jury walczyły 62 propozycje zgłoszone przez mieszkańców. W tym pierwszym głosowaniu bezkonkurencyjne okazały się dwie propozycje z górek czechowskich (górki jako zielone płuca miasta i trasy rowerowe). Jury myślało podobnie.
We wtorek na gali w Domu Słów nagrodę Skarb Kultury Przestrzeni w kategorii „Działanie” odebrało Lubelskie Stowarzyszenie Rowerowe LSFR. Z uzasadnienia werdyktu: „Namacalny rezultat świetnej organizacji, determinacji i skutecznego działania ‘zrób to sam’. Podziw, szacunek, zazdrość”.
Dawny poligon wygrał też w kategorii „Przyroda”. Katarzyna Dudziak (odkrywca) w swoim zgłoszeniu napisała tak: „Górki są magiczne. Dla pokoleń lublinian były ucieczką od bloków, szkołą przyrody i symbolem swobody. Wchodzisz i za plecami zostawiasz miejskie zanieczyszczenia, beton, pracę, brak pracy, schematy, politykę, kredyty”.
Rezerwat przyrody w tym miejscu zaplanował Romuald Dylewski, autor pierwszego po wojnie planu zagospodarowania miasta (w 1959 roku wyróżnionego pierwszą nagroda ministerstwa). Ceniony architekt i urbanista nagrody dla twórcy nie mógł odebrać: zmarł w styczniu, w wieku 95 lat.
Z ogródka na arterię
Na dąb rosnący między pasami Bohaterów Monte Cassino zwrócił uwagę Jan Kamiński, wykładowca Architektury Krajobrazu KUL, były przewodniczący Rady Kultury Przestrzeni. – Ktoś ocalił to drzewo, pokazując, że takie działania są możliwe. To nie tylko skarb ale nawet „cud kultury przestrzeni” – zachwyciło się jury. – Ewenement i przykład do naśladowania biorąc pod uwagę panujący trend lekceważenia wartości zieleni w przestrzeni miejskiej.
Nie wiadomo kto dąb przed wycinką ocalił. Nie udało się nawet ustalić, czy z czasie budowy trasy były takie zakusy. Ale wiadomo kto drzewo zasadził. – Dąb rósł na granicy naszej działki – opowiada Marta Kowalska, córka znanego lubelskiego lekarza Lucjana Ważnego. – Obok stała figurka matki Boskiej, którą postawili rodzice gdy tata cudem wrócił z wojny. Ta figurka, której przy przeprowadzce figurce oderwała się głowa, jest w naszej rodzinie do dziś. A tata przed śmiercią poprosił mnie bym powiesiła na jego drzewie tabliczkę. Przyznam, że do dnia dzisiejszego o tym nie myślałam – mówiła odbierając nagrodę.
Zachwyt podszyty strachem
Z uzasadnień jury: „Lokalny skarb, możemy go łatwo stracić” (wąwóz ulicy Lipnik); „wymaga naszej uwagi i ochrony” (zakola Bystrzycy przy LKJ).
Ze zgłoszeń mieszkańców: „czy faktycznie jest konieczne niszczenie tego płuca zieleni w środku zabudowy” (planowane do wycinki drzewa na Podwórku Domu Słów); „czy wyobrażacie sobie ul. Zieloną bez drzew?” (jesion na Zielonej z pozwoleniem na wycinkę).
Obok słów zachwytu: strach przed niedaleką przyszłością. Dziś są drzewa: jutro będzie beton. Dziś półdzika przestrzeń: jutro bloki.
– 14 zgłoszeń dotyczy miejsc lub obiektów, które albo są zagrożone, albo cudem przetrwały albo zniknęły i pozostał żal. To około jedna czwarta wszystkich – przyznaje Skrzypek. – Z tego wniosek, że w terenie zurbanizowanym cenimy ten niezurbanizowany. Urbaniści od dawna to wiedzą, co widać po starych osiedlach projektowanych w sposób zrównoważony, a której nie stosują współcześni deweloperzy nawiązujący raczej do XIX-wiecznej tradycji kamienic czynszowych. Mieszkańcy Lublina potrzebują „zielonego oddechu”, po raz kolejny o tym przypominają.
Skarby Kultury Przestrzeni 2019
• GC - trasy rowerowe enduro i freeride - wybrany przez Jury i Mieszkańców w kategorii „Działanie”
• Dąb na Bohaterów Monte Cassino - wybrany przez Jury
• Balkon na Cyruliczej - wybrany przez Jury
• Zdroje podwórkowe - wybrany przez Mieszkańców w kategorii „Obiekt” i wyróżnienie Jury
• Górki Czechowskie - wybrany przez Mieszkańców w kategorii „Przyroda”
• Zakola Bystrzycy przy Lubelskim Klubie Jeździeckim - wybrany przez Mieszkańców w kategorii „Przestrzeń”
• Wąwóz ulicy Lipnik - wyróżnienie Jury