Nietypowa impreza odbędzie się w środę na torze przy Al. Zygmuntowskich w Lublinie. Wydarzenie ma być wzorowane na żużlowym cyklu Grand Prix, z jedną zasadniczą różnicą: zamiast na motocyklach, zawodnicy będą ścigać się na… skuterach
Zawody żużlowe na skuterach odbędą się po raz drugi w ramach Olimpijskiego Dziesięcioboju Lubelskiego. To amatorska liga sportowa założona kilka lat temu przez grupę znajomych, których pasją jest aktywność sportowa. Co roku rywalizują w dziesięciu dyscyplinach. W tegorocznej edycji mają już za sobą zmagania m. in. w golfie, triatlonie i pokerze, a po żużlu czeka ich jeszcze m. in. żeglarstwo i karting.
Zawody mają mieć otoczkę prawdziwego meczu żużlowego. Będą programy meczowe, podprowadzające i prezentacja zawodników, którzy będą ubrani jak prawdziwy żużlowcy: w kevlary, plastrony i kaski. Nad prawidłowym przebiegiem zawodów będzie czuwał lubelski sędzia Piotr Lis, który na co dzień sędziuje spotkania PGE Ekstraligi, a w roli spikera pojawi się Piotr Olkowicz, komentator telewizji NC+.
– W ubiegłym roku oparliśmy się na zasadach obowiązujących w Indywidualnych Mistrzostwach Polski. Tym razem będziemy wzorować się na cyklu Grand Prix (Indywidualne Mistrzostwa Świata – red.) – mówi Bartosz Maź, współorganizator i uczestnik zawodów. – W zmaganiach weźmie udział 16 zawodników, którzy najpierw rozegrają złożoną z 20 biegów rundę zasadniczą. Ośmiu najlepszych zakwalifikuje się do półfinałów. Przegrani wystąpią w finale B, a zwycięzców zobaczymy w finale A, który zadecyduje o końcowej kolejności – wyjaśnia.
Zamiast klasycznych czterech okrążeń, uczestnicy zmagań będą mieli do pokonania po dwa kółka. – Żeby nie zanudzić kibiców – śmieje się Maź. – Podchodzimy do tego na poważnie, ale z dużym poczuciem humoru. Prędkości osiągane na skuterach są dużo mniejsze niż na motocyklach żużlowych, ale stając pod taśmą przed startem można poczuć adrenalinę – przyznaje.
Początek zawodów zaplanowano na godz. 16.30. Wstęp jest wolny, a każdy kibic otrzyma bezpłatny program meczowy.