Do zabójstwa doszło w piątek około godz. 12.30. na ulicy Jagiellońskiej w Kraśniku. Ofiara – 21-letnia Ewa S. zmarła tego samego dnia w szpitalu około godz. 15 na skutek ran zadanych nożem przez Dariusza S. – informowaliśmy w sobotę. Wczoraj morderca miał być doprowadzony do sądu. Jak doszło do tragedii?
Ulica Jagiellońska w miejscu, w którym doszło do zbrodni zamienia się w polną drogę. Po prawej stronie znajdują się ogródki działkowe. Do zdarzenia doszło w pobliżu ostatniej działki. Pracujący tam ludzie usłyszeli głośną kłótnię. Według relacji świadków między młodymi ludźmi doszło do sprzeczki. W pewnym momencie zaczęli się szarpać. Krzyczeli. Nagle dziewczyna upadła. Sprawca zadał jej silny cios nożem, po czym kilka razy przekręcił ostrze. Po dokonaniu zbrodni odjechał rowerem w kierunku pobliskiego parku. Świadkowie, którzy zobaczyli leżącą w kałuży krwi kobietę, natychmiast powiadomili pogotowie i policję. Na miejsce tragedii jako pierwsi dojechali policjanci z Kraśnika. Do momentu przyjazdu karetki pogotowia reanimowali kobietę. Lekarze zabrali ją do szpitala. Około godz. 15 zmarła.
– Dzięki naszej pracy operacyjnej od początku znaliśmy nazwisko sprawcy – mówi K. Latos. – Jego ujęcie było kwestią godzin. Na nogi postawiliśmy wszystkich policjantów.
Około godz. 19 Dariusz S. został zatrzymany na polach w Stawcach (gm. Batorz). Następnego dnia – w sobotę – był przesłuchiwany w prokuraturze. Wczoraj miał być doprowadzony do sądu.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że przyczyną zabójstwa była zawiedziona miłość – tak mówią znajomi Ewy i Dariusza. – Nie znałem ich tak dobrze – opowiada Grzesiek. – Z tego, co słyszałem, to kiedyś podobno chodzili ze sobą. On nawet proponował jej, żeby wyszła za niego. Chyba odmówiła. Może to popchnęło go do zbrodni.
Sprawca i ofiara ukończyli szkołę specjalną w Olbięcinie.