Sprzedaż żywych karpi to kpina z ustawy o ochronie zwierząt – twierdzi fundacja Viva, która walczy o prawa zwierząt. Lubelscy działacze Vivy wraz z inspektorem Straży Ochrony Zwierząt sprawdzą w poniedziałek, w jakich warunkach sprzedawane są karpie w Lublinie. Fundacja ma sygnały, że jest z tym źle.
Karpie od trzech lat obejmuje ustawa o ochronie zwierząt. Dlatego przed Bożym Narodzeniem działacze fundacji sprawdzają czy sprzedawcy przestrzegają prawa. W hipermarketach sytuacja poprawia się, ale w mniejszych sklepach i na targowiskach nadal jest źle.
– Karpie przeżywają męczarnie, zanim trafią na wigilijne stoły – mówi Kursa. Przypomina, że każdy powinien zareagować wzywając policję lub Straż Miejską, jeśli spotka się z łamaniem ustawy o ochronie zwierząt. Można powołać się na jej 6 artykuł zabraniający "zadawania albo świadomego dopuszczania do zadawania bólu lub cierpień”.