Przebudowa stadionu przy Al. Zygmuntowskich najwcześniej ruszy jesienią, a nie - jak zapowiadały władze miasta - na wiosnę.
Po wyborach samorządowych nowe władze Lublina zdecydowały, że projekt stadionu trzeba zmienić. Chodziło o zwiększenie liczby miejsc na trybunach z 12 tys. do ponad 17 tys. Ostateczna wersja projektu została zaprezentowana w październiku zeszłego roku. Prezydent Adam Wasilewski obiecał wówczas, że budowa stadionu ruszy na początku tego roku.
Dziś wiadomo, że to niemożliwe. - Przetarg na budowę zostanie rozstrzygnięty dopiero latem, w czerwcu lub lipcu - mówi Mariusz Szmit, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Lublinie. - Zakładając całą procedurę odwoławczą, która w tym wypadku może potrwać nawet kilka miesięcy, prace budowlane ruszą najwcześniej w październiku lub listopadzie. Budowa zakończyłaby się wtedy w I lub II kwartale 2011 r.
Dlaczego MOSiR nie ogłosił jeszcze przetargu? - Będzie to możliwe dopiero po uzgodnieniu wszystkich szczegółów związanych z dofinansowaniem tej inwestycji ze środków unijnych - mówi Szmit. A to, jak zapowiada Urząd Marszałkowski, będzie możliwe dopiero wiosną.
Lubelski stadion znalazł się na liście projektów kluczowych dla naszego regionu (razem z lotniskiem w Świdniku). - To oznacza, że na tę inwestycję są już zagwarantowane pieniądze z Unii Europejskiej - wyjaśnia Dariusz Dumkiewicz, dyrektor Wydziału Strategii i Rozwoju Urzędu Marszałkowskiego. - MOSiR rozpocznie budowę, a my będziemy ją refundować ze środków unijnych po każdym zakończonym etapie prac.
Całość pochłonie ponad 70 mln zł. Unia Europejska wyłoży większość tej sumy.