Stanowisko w sprawie mowy nienawiści podzieliło radnych sejmiku województwa lubelskiego. Projekt dokumentu przygotowali członkowie klubu Koalicji Obywatelskich. Odrzucili go radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy uznali, że nie dano im szansy współtworzenia treści stanowiska.
- Wyrażamy w ten sposób sprzeciw przeciwko złu, pogardzie i nienawiści w życiu publicznym. Chcemy odkleić od tego logo partyjne, to stanowisko nie jest wycelowane w żadne środowisko polityczne. Powinniśmy wyciągać do siebie rękę, bo teraz jak tlenu potrzebujemy zgody i porozumienia - tłumaczył przed wczorajszą sesją radny Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Komorski prezentując treść stanowiska.
Znajduje się w nim m. in. apel do najwyższych władz o uchwalenie prawa, które zapewni ochronę i bezpieczeństwo osobom będącym obiektami przemocy słownej, wyposaży organy ścigania w narzędzia niezbędne do identyfikacji oraz skutecznego ścigania i karania za takie postawy i wprowadzi do podstawy programowej w szkołach lekcje uświadamiające zagrożenia wynikające z tego typu zachowań. W projekcie czytamy m.in.: „Sejmik Województwa Lubelskiego jednoznacznie sprzeciwia się rozlewającej się fali nienawiści w polskim życiu publicznym. Potępia zachowania noszące znamiona szerzenia nienawiści na tle rasowym, religijnym, etnicznym, seksualnym czy politycznym. Potępia wszelkie formy agresji czynnej a także słownej zarówno w formie ustnej jak i pisemnej ze szczególnym uwzględnieniem mediów elektronicznych”.
Ale już początek dyskusji w sprawie wprowadzenia tego punktu do porządku obrad wskazywał na to, że wspólnego apelu w tej formie nie będzie. – Już w poprzedniej kadencji, jeszcze jako opozycja, apelowaliśmy o to, żeby nie zaskakiwano nas projektami stanowisk składanymi tuż przed obradami. Wszyscy uważamy, że potrzeba nam zgody i merytorycznej pracy, ale prosilibyśmy, żeby popracować nad tym wnioskiem i przyjąć go na następnej sesji – powiedział przewodniczący sejmiku Michał Mulawa (PiS).
Po chwili do głosu doszedł wiceprzewodniczący Mieczysław Ryba (również PiS). Tłumaczył, że w ostatnich miesiącach o mowę nienawiści oskarżano m.in. związanych z jego partią wojewodę Przemysława Czarnka i lubelskiego radnego Tomasza Pituchę, co może sugerować, że treść stanowiska odnosi się właśnie do nich. – Mowa nienawiści to rzecz subiektywna. Oskarżając kogoś o to, można wywołać wobec niego nienawiść. To paradoks – mówił Ryba dodając, że właśnie Pitucha spotykał się w internecie z groźbami pod adresem swojej rodziny. – Dlatego proponowałbym, żebyśmy zredagowali wspólny projekt i przyjęli go za miesiąc. To, co dziś nam zaproponowano, to mowa ideologiczna – stwierdził.
- Wiedziałem, jaka będzie państwa narracja do tego stanowiska i marzyłem o tym, żeby się pomylić. Niestety, nie pomyliłem się – odpowiedział Komorski raz jeszcze podkreślając, że przygotowany przez niego apel ma charakter apolityczny.
Ostatecznie ten punkt nie wszedł do porządku obrad. Poparło go jedynie 14 radnych. 17 było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu.