Rozmowa z Janem Twardowskim, dyrektorem Zespołu Pieśni i Tańca Lublin im. Wandy Kaniorowej
- Są co najmniej w takim wieku, jak nasz zespół. A członkowie naszej grupy "oldbojów” mają od 35 do 50 lat. Karierę w naszym zespole zaczynali w latach 70. i 80. jako dzieci i młodzież. Dziś to prawnicy, urzędnicy, nauczyciele, lekarze. Przedstawiciele właściwie wszystkich grup zawodowych, których łączy jedno: miłość do tańca, piękne wspomnienia i sentyment do zespołu. Dlatego chętnie do nas wracają.
• Ilu tancerzy wychował zespół?
- Myślę, że kilkanaście tysięcy. Mamy całą rodzinę "Kaniorowców”. W sensie dosłownym także, bo niektóre przyjaźnie i miłości zaczęły się właśnie u nas. Będzie więc co wspominać.
• Czy ta sześćdziesiątka będzie jakoś szczególnie uczczona?
- Oczywiście. Do obchodów zostało trochę czasu, ale przygotowania idą pełną parą. Uroczystości zaczniemy 1 czerwca od koncertu "Mały Lublin-Lublinowi”. W muszli koncertowej Ogrodu Saskiego w Lublinie wystąpią wszystkie nasze dzieci z zespołu w wieku od 6 do 10 lat. 7 czerwca będzie kolejny występ na Starym Mieście, a 28 czerwca wielki galowy koncert na placu Zamkowym.
• Zobaczymy obecny skład zespołu?
- Nie tylko. Chcemy ściągnąć na ten koncert wszystkich naszych oldbojów. Trzy takie grupy już przygotowują się do jubileuszowych występów. Spodziewamy się, że zatańczy ok. 600 osób. Zobaczy nas, mamy nadzieję, kilka tysięcy mieszkańców.
A 1 lipca rozpoczynają się XXIII Międzynarodowe Spotkania Folklorystyczne Lublin-Nałęczów, których jesteśmy organizatorem. Zgłosiło się już ponad 10 zespołów z całego świata. Prawie całe lato upłynie nam więc na koncertach.
Rozmawiała Magdalena Bożko