150 szkół w naszym regionie nie ma w łazienkach ciepłej wody. Mimo że od 1 września jest to wymagane. Dyrektorzy rozkładają ręce, bo nie mają pieniędzy na remonty. Teraz będą musieli znaleźć. Na kary.
Od początku roku szkolnego te warunki spełnia 90 proc. szkół w naszym regionie (z prawie 1,5 tys. placówek). – Pozostaje jeszcze 10 proc., gdzie uczniowie nadal nie mają ciepłej wody – zauważa Krzysztof Babisz, lubelski kurator oświaty.
Listę otwierają najbardziej prestiżowe licea w regionie. – I i III LO w Lublinie czy I LO w Chełmie. Ale wśród kontrolowanych placówek, w których nie było ciepłej wody, są także m.in. ZS Rolniczych w Woli Osowińskiej, ZS w Bychawie czy ZS Energetycznych w Lublinie – wylicza Renata Gawron z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej w Lublinie. Łącznie ponad 150 szkół z całego regionu.
– Dlatego wspólnie zaapelowaliśmy do dyrektorów szkół o jak najszybsze nadrobienie tych zaległości – mówi Babisz. – Ale uzgodniliśmy, że na razie nie będzie kar finansowych. Niektóre placówki są w trakcie remontów, niektóre zamierzają je zrobić. Dajemy szkołom trzy miesiące na dostosowanie łazienek do przepisów – zapowiada. Potem posypią się kary finansowe.
– W niektórych szkołach to wydatek rzędu nawet 800 tys. zł. Do remontu są sanitariaty, nieraz jeszcze z epoki Gomółki, ale także całe instalacje – wyjaśnia Tadeusz Dziuba, dyrektor Wydziału Inwestycji i Remontów w lubelskim Ratuszu. – Przed nami przyszłoroczny budżet. Będziemy starali się umieścić w nim środki na ten cel.
Niektóre szkoły znalazły zastępczy sposób na ciepłą wodę w łazienkach i uniknięcie kar. Ale okazało się, że to także nie zdało egzaminu. – Zamontowaliśmy przepływowe ogrzewacze wody. Kilka od razu się spaliło – mówi Dariusz Kostecki z I LO w Chełmie. – Woda w Chełmie jest twarda. Konieczna jest przebudowa instalacji. Planujemy ją. Ale dopiero na przyszłe wakacje.