Tradycji stało się zadość. Strażacy OSP z Bełżyc nie zwiedli mieszkańców i przygotowali prawdziwy lany poniedziałek. Na wiernych wychodzących z kościoła, czekała Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza, która ochoczo kultywowała tradycje polewania wodą panien... i nie tylko ich
Śmigus-dyngus czyli zwyczaj oblewania wodą, wywoływał uśmiech na twarzach nie tylko dzieci i młodzieży, ale również dorosłych i seniorów. Sikawki, węże wodne i tysiące litrów wody zamieniły plac przy kościele w prawdziwa arenę bitwy wodnej.
Wielu mieszkańcom zakręciła sie łezka w oku, nie dlatego, że dostali wodą. To powrót wspomnień radości z dzieciństwa i młodości.
- Bardzo mnie cieszy, że nasza młodzież nie zniechęca sie i utrzymuje tą tradycję. Jak byłam młoda, to każda panna chciała być oblana wodą. To znaczyło, że ma powodzenie a kawalerowie są nią zainteresowani. Niejedna po takim lanym poniedziałku, miała kawalera. Piękne wspomnienia- mówiła pani Maria, mieszkanka Bełżyc.
-Kultywujemy tradycję śmigusa-dyngusa, by ludzie nie zapominali. To piękna wielkanocna tradycja, nie tyle związana z ceremoniałem, który trwa od wielkiego czwartku, ale wywołująca uśmiech na twarzach dzieci. Najbardziej cieszy nas radość babć i dziadków, którzy wspominają dawne czasy, jak niegdyś lali sie po wsi wiaderkami wody. Żadna kobieta nie przeszła wtedy sucha- mówił Rafał Topyła, wiceprezes OSP Bełżyce oraz opiekun Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej w Bełżycach. I podkreśla- Tradycję trzeba podtrzymywać, angażujemy młodzież, zabieramy ją tam, gdzie my jeździmy. Nasi strażacy stali np. przy Grobie Pańskim, gdzie mieli wartę. Towarzyszyły nam przy tym dzieciaki z Bełżyc i okolicznych miejscowości. W lanym poniedziałku w Bełżycach, wzięło udział 20 młodych strażaków.