W przyszłym tygodniu zacznie działać nowy w regionie oddział zakaźny, na którym leczeni będą przede wszystkim pacjenci z boreliozą oraz innymi chorobami odkleszczowymi. Ruszyła też akcja badań przesiewowych.
Nowy oddział Instytutu Medycyny Wsi w Lublinie zacznie przyjmować pacjentów już w najbliższą środę. – Dzięki temu, mając jednocześnie do dyspozycji poradnię i zaplecze diagnostyczne, będziemy mogli zapewnić kompleksową opiekę i ciągłość leczenia – mówi dr hab. n.med. Joanna Krzowska-Firych, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych.
– Co roku w lecie, kiedy kleszcze są najbardziej aktywne, zgłasza się do nas bardzo dużo osób z wczesną postacią boreliozy. Jej najbardziej charakterystycznym objawem jest tzw. rumień wędrujący – dodaje lekarka. – Przez cały rok trafiają do nas również osoby z narządowymi postaciami tej choroby, która zaatakowała już np. stawy czy układ nerwowy.
Od poniedziałku można skorzystać z bezpłatnych badań przesiewowych w ramach wspólnej akcji „Stop boreliozie!” prowadzonej przez szpital w Łęcznej i przychodnię Salmed. – Do naszej poradni specjalistycznej zgłasza się coraz więcej chorych, stąd pomysł na projekt, który zwiększy wykrywalność tej choroby – mówi Krzysztof Bojarski, dyrektor szpitala.
Na badania można się zgłosić do szpitala w Łęcznej (ul. Krasnystawska 52, pokój A038, w godz. 8-14) lub do przychodni Salmed (ul. Jawoszka 3, Łęczna). Przyjść może każdy mieszkaniec województwa lubelskiego. – Szczególnie zapraszamy osoby, które są bardziej narażone na zachorowanie, np. leśników czy rolników – podkreśla Bojarski.
Według danych sanepidu w ubiegłym roku w województwie lubelskim wykryto 784 przypadki zachorowań na boreliozę, w tym 2 na neuroboreliozę. Rok wcześniej zarejestrowano ich 1 843. Lekarze obserwują, że liczba nowych przypadków utrzymuje się mniej więcej na tym samym poziomie (różnice w statystykach mogą więc wynikać z gorszej diagnostyki w czasie epidemii).
– Hospitalizujemy osoby z podejrzeniem lub potwierdzeniem neuroboreliozy oraz pacjentów, u których dotychczasowe leczenie zakończyło się niepowodzeniem lub było rozpoczęte zbyt późno – wyjaśnia dr Krzowska-Firych. – Wówczas konieczna jest terapia antybiotykami podawanymi dożylnie. Po kilku miesiącach po zakończeniu leczenia taki pacjent powinien zgłosić się na badania serologiczne na obecność przeciwciał przeciwko boreliozie.
Co zrobić po ugryzieniu przez kleszcza? – Musimy obserwować miejsce ugryzienia. Jeśli w ciągu 3 do 30 dni zauważymy rumień o średnicy minimum 5 cm, który się powiększa, to mamy potwierdzenie boreliozy i od razu rozpoczynamy leczenie – tłumaczy Krzowska-Firych. – Pamiętajmy jednak, że u ok. 20 proc. pacjentów choroba nie daje takich objawów. W związku z tym w ciągu 6-8 tygodni od ugryzienia trzeba zrobić badania serologiczne, które ją potwierdzą lub wykluczą.
Wyjętego kleszcza można przywieźć na badanie do Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Lublinie. Co roku trafia tu około 400 kleszczy i średnio co piąty jest zakażony. Lekarze podkreślają jednak, że nie każdy kleszcz z boreliozą musiał zakazić człowieka.
Czym jest borelioza
To wielonarządowa, bakteryjna choroba zakaźna. Można na nią zapaść m.in. po ugryzieniu przez kleszcza. Jej leczenie to wyścig z czasem. Po upływie 36 godzin od ugryzienia ryzyko zakażenia znacznie wzrasta. Na boreliozę wskazują m.in. objawy grypopodobne, rumień na skórze, objawy kardiologiczne, dolegliwości ze strony układu nerwowego, stawowo-mięśniowe, przewlekłe zmęczenie, bezsenność, kłopoty
z koncentracją i pamięcią.