Od czwartku nad dziedzińcem Zamku Lubelskiego dało się zauważyć nietypową instalację. Będzie ją można zobaczyć jeszcze przez kilka dni.
W środę (13 grudnia) front lubelskiego zamku podświetlony był jak ekran kontrolny telewizora. W czwartek nad zamkiem unosiły się ogromne planety. Czy te dwa zdarzenia związane są ze sobą?
– Niestety nie możemy udzielać informacji na ten temat. Prosimy lublinian o cierpliwość – słyszymy w słuchawce telefonu, gdy kontaktujemy się z samym źródłem, czyli Muzeum Narodowym w Lublinie.
Na stronie też informacje są krótkie. Wiemy tylko, że będzie zamknięty dziedziniec. Ratusz informuje także o utrudnieniach związanych z parkowaniem na placu Zamkowym. Zajętych zostaje 10 miejsc parkingowych zlokalizowanych od strony kamienic.
– Przez najbliższy tydzień (11-19 grudnia 2023) dziedziniec Zamku Lubelskiego będzie niedostępny dla zwiedzających. W tych dniach zamknięty będzie także romański donżon znajdujący się na naszym dziedzińcu – brzmi komunikat na fanpage’u muzeum.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że całe zamieszanie związane jest z Netflixem. W Lublinie kręcona jest reklama promocyjna najnowszą produkcję serwisu.
Chodzi o film „Rebel Moon Część 1: Dziecko ognia”. To światowa koprodukcja, która będzie mieć premierę 22 grudnia.
”Gdy spokojnej kolonii na skraju galaktyki zagrażają potężne armie, największą nadzieją na przetrwanie mieszkańców staje się tajemnicza nieznajoma” – czytamy o filmie w serwisie Filmweb.
Na ekranie pojawią się między innymi Anthony Hopkins, Djimon Hounsou, Sofia Boutella czy Charlie Hunnan.
Kto przeoczył czwartkowy pokaz nie musi żałować. Miasto zapowiada, że instalacja pojawiać się będzie aż do 18 grudnia po zachodzie słońca.